Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Uchwała antysmogowa odsunięta w czasie. Co to oznacza dla Nowego Sącza?

Klaudia Kulak
Klaudia Kulak
Radni sejmiku województwa przegłosowali przedłużenie możliwości używania kopciuchów na terenie województwa małopolskiego - aż do 30 kwietnia 2024 roku. O czystym powietrzu w Nowym Sączu można zapomnieć?
Radni sejmiku województwa przegłosowali przedłużenie możliwości używania kopciuchów na terenie województwa małopolskiego - aż do 30 kwietnia 2024 roku. O czystym powietrzu w Nowym Sączu można zapomnieć? Klaudia Kulak
Decyzją sejmiku województwa małopolskiego wydłużony został czas na likwidację pozaklasowych pieców węglowych. Niejednogłośnie, ale w większości, radni opowiedzieli się za przedłużeniem możliwości korzystania z kopciuchów na terenie województwa małopolskiego aż do końca kwietnia 2024 roku. Dwa sezony grzewcze mogą jednak oznaczać pogorszenie jakości powietrza w miastach, które od kilku lat podejmowały szereg działań mających na celu pozbycie się jak największej ilości kopciuchów. Wśród nich jest Nowy Sącz, który przoduje w niechlubnych rankingach miast z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem.

FLESZ - Polacy się starzeją a miasta wyludniają. Jest raport GUS

od 16 lat

Dotychczasowe przepisy zakładały, że mieszkańcy całej Małopolski do końca roku byli zobowiązani do wymiany bezklasowych pieców na gazowe, olejowe lub węglowe ale wyższej klasy, lub przyłączenie do miejskiej sieci ciepłowniczej albo zamontowanie pompy ciepła. Tymczasem kryzys energetyczny spowodowany wojną w Ukrainie spowodował, że wielu Małopolan nie było w stanie wywiązać się z nałożonego na nich obowiązku. Do sejmiku województwa już w czerwcu zaczęły napływać pierwsze prośby od samorządów, o odroczenie wejścia w życie przepisów.

Władze Małopolski przygotowały projekt uchwały antysmogowej, w myśl której proces likwidacji kopciuchów miał zostać przesunięty, a następnie poddał go pod dyskusję mieszkańcom i samorządom. Blisko 75 proc. osób, które wypowiedziały się poprzez formularz internetowy nie chciało, aby kopciuchy dymiły choćby rok dłużej. Z kolei zmiany w uchwale antysmogowej poparła część wójtów i burmistrzów.

Podczas poniedziałkowego posiedzenia sejmiku województwa małopolskiego zapadła jednak decyzja i uchwała antysmogowa została zmieniona. Nie obyło się bez protestów - na sesji pojawili się mieszkańcy, protestujący przeciwko modyfikacjom przepisów.

Choć część mieszkańców, którzy nie wymienili jeszcze swoich pieców pewnie zadowolona jest ze zmiany, trzeba się spodziewać, że przełoży się to na jakość powietrza, jakim tej i przyszłej zimy oddychać będą małopolanie. Zdaniem Andrzeja Guły z Polskiego Alarmu Smogowego, to cofanie walki o czyste powietrze oraz ciche przyzwolenie na spalanie śmieci w domowych kotłach.

- Przyjęta zmiana zwiększa ryzyko, że tej i kolejnej zimy będziemy oddychać bardzo zanieczyszczonym powietrzem – co przełoży się na choroby i zgony. Oznacza to również zwiększone ryzyko, że przez kolejne sezony grzewcze w kotłach spalane będą śmieci, ponieważ to właśnie w „kopciuchu” da się spalić “wszystko” - komentuje Anna Dworakowska z Krakowskiego Alarmu Smogowego.

Podjętą decyzję negatywnie komentuje Piotr Lachowicz, radny sejmiku województwa małopolskiego oraz sekretarz miasta Nowego Sącza.

- Uważam, że zdrowie ludzkie jest najważniejsze. Nie chciałbym zapraszać nikogo na oddziały onkologiczne w Krakowie czy Nowym Sączu, gdzie jest wiele chorych z powodu zanieczyszczenia powietrza i smogu, z którym szczególnie boryka się Nowy Sącz - mówi dla „Gazety Krakowskiej”

Dodaje, że działania powinny się raczej skupić na stworzeniu narzędzi, które wspierałyby osoby posiadające tzw. „kopciuchy”, aby piec wymienić. Zaznacza, że wymiana pieca wcale nie oznacza zakazu palenia węglem, a piece piątej klasy są też oszczędniejsze.

- Tutaj wygrał populizm i chęć przypodobania się określonym grupom społecznym. To co się wydarzy, będzie olbrzymim problemem i odbije się na zdrowiu ludzi - dodaje.

Z kolei poseł Patryk Wicher podkreśla, że posłowie i radni zostali wybrani, aby dbać o wszystkich mieszkańców.

- Podjęliśmy tę decyzję patrząc na tych biedniejszych, słabszych czy mniej zaradnych mieszkańców, ale również na te osoby, które nie mają jak podpiąć się do gazu czy zmienić pieca. Chodzi o to, aby miały czas. Uchwała nadal obowiązuje, a jedyna zmiana to przesunięcie terminu. Chcemy dać ludziom więcej czasu i im pomóc - komentuje poseł.

Jakie będą konsekwencje podjęcia uchwały dla miast? Na własnej skórze odczują to z pewnością mieszkańcy Nowego Sącza, który od lat przoduje w niechlubnych rankingach w związku z bardzo kiepską jakością powietrza. W 2021 roku w raporcie Europejskiej Agencji Środowiska był liderem wśród 323 najbardziej zanieczyszczonych europejskich miast. Raport sporządzony został na podstawie danych za 2019 i 2020 rok. Nowy Sącz pojawiał się też wielokrotnie w czołówce rankingów przygotowywanych przez Polski Alarm Smogowy.

To właśnie dlatego miasto podejmowało wiele działań mających na celu przekonanie mieszkańców do wymiany „kopciuchów” stanowiących główną przyczynę zanieczyszczenia powietrza w mieście. Były programy, w ramach których mieszkańcy mogli otrzymać dotacje do instalacji źródeł ciepła zgodnych z uchwałą antysmogową, ale również kontrole palenisk.

Choć jakość powietrza nadal pozostawiała wiele do życzenia, to pieców na paliwa stałe w mieście stopniowo ubywało. W 2019 roku w bazie danych takich pieców było około 4 400. Jak informuje Grzegorz Tabasz, dyrektor Wydziału Środowiska UM, udało się dojść do poziomu około 3 700 i w tym tempie z roku na rok pieców miało być coraz mniej.

Sprzyjać miało temu wsparcie w postaci dotacji, pozyskane przez miasto środki zewnętrzne na wymianę pieców, a także program „Czyste powietrze”, którego pierwszy etap obsługiwany jest w sądeckim urzędzie.

Jeśli chodzi o zmiany w uchwale antysmogowej Nowy Sącz proponował abolicję, czyli wprowadzenie okresu przejściowego. Chodziło o to, aby na przykład przez dwa lata nie karać mieszkańców, którzy nie wymienili pieców. Zdaniem przedstawicieli Nowego Sącza przyniosłoby to lepsze efekty.

- Odroczenie w czasie obowiązku wymiany starszych, a tym samym najbardziej pogarszających jakość powietrza kotłów na paliwa stałe wpłynie demobilizująco na mieszkańców, którzy byli przekonywani o konieczności wymiany starego źródła ciepła na instalacje ekologiczne - opiniował propozycję zmian w uchwale antysmogowej prezydent Ludomir Handzel.

Niezadowolenie z podjętej przez sejmik decyzji nie kryje Magdalena Majka, wiceprezydent miasta. Jej zdaniem to odbije się nie tylko na mieszkańcach, ale też na dwa lata poniekąd zamknie drogę do poprawy jakości powietrza w mieście.

- To bardzo zła wiadomość dla Nowego Sącza, który od wielu lat boryka się z problemem smogu. Skala problemu jeszcze się nasili, a walkę o jakiekolwiek zmiany będziemy mogli podjąć dopiero za dwa sezony grzewcze. To zaprzepaszczenie tego, co udało nam się osiągnąć dotychczas i w co włożyliśmy mnóstwo pracy - komentuje Majka.

Tego samego zdania jest Grzegorz Tabasz, dyrektor wydziału środowiska sądeckiego magistratu. Jego zdaniem odsuwanie w czasie wymiany pieców działa na mieszkańców demobilizująco.

- Jesteśmy jednym z najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie. Od czterech lat walczymy o poprawę jakości naszego powietrza. Wydaliśmy miliony na pomoc mieszkańcom w wymianie pieców, a teraz komunikujemy im, że nie muszą się śpieszyć - komentuje Tabasz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Nowy Sącz. Uchwała antysmogowa odsunięta w czasie. Co to oznacza dla Nowego Sącza? - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto