Był czerwony dywan na schodach rowadzących do głównego wejcia. Był strojny we frak i białe rękawiczki "witacz", Mieczysław Filipczyk z sądeckiego Teatru Robotniczego. W westybulu rozlegała się łagodna muzyka klasyczna wykonywane przez zespół kameralny od lat działający przy MOK.
Przed schodami widącymi na piętro do Foyet teatru aktorki sądseckiej sceny obdarowywały wchodzących, wydanymi niemal albumowo, informatorami o sądeckim MOK. Jego działalności, siedzibie oraz zakończonej właśnie modernizacji. Ta zaś kosztowała niemalże 5 mln zł.
Oficjalnie najważniejsze było prezecięcie wstęgi. Na scenie dokonali tego, wspólnie z dyrektorką MOK Martą Jaskubowską, prezydent Nowego Sącza Ryszard Nowak i wicemarszałek województwa małopolskiego Leszek Zegzda. Pamiątkowymi plakietami uhonorowano przyjaciół i sojuszników MOK.
Zobacz także: Nowy Sącz: Miejski Ośrodek Kultury po remoncie nie do poznania
Później był już tylko głośny koncert Urszuli. Prawdziwy szturm na siedzibę MOK nastąpił jednak dopiero w sobotę wieczór. Każdy chciał być na premierze "Zemsty", po którą Teatr Robotniczy im. Bolesława Barbackiego sięgnął po raz już ósmy w swych 88-letnich dziejach.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?