Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: w mieście brakuje miejsca do zabaw dla dzieci

Arkadiusz Arendowski
Brudny plac i trzy stare huśtawki nie zachęcają do zabawy
Brudny plac i trzy stare huśtawki nie zachęcają do zabawy Arkadiusz Arendowski
Dzieci na nowosądeckich osiedlach nie mają gdzie się podziać w ciepłe dni. Choć na każdym z blokowisk są place zabaw, w większości zostały mocno zdewastowane. Nawet te ładniejsze zwykle nie mają czym zachęcić dzieciaków - tak skromnie są wyposażone. - Mieszkam tu od wielu lat, ale w wolne dni wolę zabierać swoje dzieci na wycieczki po okolicy. Tutaj zanudziłyby się na śmierć. Odrapane i pobazgrane sprayem huśtawki nie zachęcają do zabawy - opowiada Małgorzata Stokłosa z osiedla Przydworcowego.

Zlokalizowane w pobliżu ul. Żółkiewskiego place zabaw odstraszają wyglądem już z daleka. Na jednym jest tylko huśtawka i brudna piaskownica. Kiedyś dzieci mogły tu jeszcze pobalansować na równoważni, ale ktoś dawno temu wyłamał uchwyty i od tego czasu nikt ich nie naprawił.

Drugi plac w tej okolicy sprawia jeszcze bardziej ponure wrażenie. Trzy stare, skrzypiące i odrapane huśtawki, pomalowane na jednostajny zielony kolor, otaczają kawał szarego, zakurzonego i zaśmieconego placu. Z ziemi wystają jedynie fundamenty po innych urządzeniach - Chuliganów wieczorami tutaj nie brakuje. Niszczyli te rzeczy regularnie. W końcu robotnicy przyjechali, wycięli to, co zostało i więcej już nic nie postawili - mówi pani Kazimiera, emerytka.

Podobnie jest w całym mieście. Na os. Kochanowskiego trawa wokół niektórych placów od lat nie była koszona, a mieszkańcy wyprowadzają tam teraz psy. Obskurne miejsca zabaw znajdziemy też na os. Szujskiego i wielu innych.

- Chciałabym, żeby była tu zjeżdżalnia do piaskownicy i jeszcze inne huśtawki. Fajnie by się też wspinało po różnych drabinkach - marzy 8-letnia Ola z bloku przy ul. Daszyńskiego. Wtóruje jej kolega z klasy. - Tu jest straszna nuda. Jakby było więcej rzeczy, to można by wymyślać różne zabawy - mówi Kacper.

Miasto jednak na razie nie zamierza modernizować istniejących placów zabaw. - To są zbyt duże koszty. Pojedyncze elementy kosztują od 1,5 tysiąca złotych wzwyż. Ale co jakiś czas kontrolujemy place, sprawdzamy jakie są zniszczenia i staramy się na bieżąco naprawiać szkody - mówi Dorota Goławska, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Miasta.

Dla mieszkańców ma też pocieszające wiadomości. - Przymierzamy się do budowy placów na Tłokach, Wólkach i w Lasku Szwertańskim. Z początkiem sierpnia pojedyncze urządzenia staną na plantach. Jeśli będzie zainteresowanie, dostawimy ich więcej - zapewnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto