- Stwierdziliśmy jeden przypadek zgnilca amerykańskiego w pasiece w Jamnicy. Ule zostały zlikwidowane. W tym miejscu wyznacza się ognisko choroby, a w promieniu sześciu kilometrów wokół tego terenu, ustalamy tzw. strefę zapowietrzoną - mówi Włodzimierz Janczy, zastępca powiatowego lekarza weterynarii w Nowym Sączu.
Tak właśnie miasto Nowy Sącz znalazło się na obrzeżach strefy zagrożonej chorobą pszczół, z która służby weterynaryjne muszą walczyć z urzędu.
- Oznacza to, że późną wiosną na wyznaczonym terenie lekarze weterynarii będą robić przeglądy pasiek - dodaje Janczy.
Do tego czasu obowiązuje zakaz organizowania targów pszczelarskich, zakaz przemieszczania rodzin pszczelich i matek, konieczne jest oznakowanie terenu.
Zgnilec amerykański (zwany też złośliwym) jest chorobą zakaźną czerwia, czyli larw pszczół. Larwy stopniowo gniją i zaczynają wydzielać nieprzyjemny zapach. Cały rój zaczyna produkować coraz mniej miodu i w konsekwencji wymiera. Sposobem na walkę z ogniskami choroby jest jedynie uśmiercenie pszczół i zlikwidowanie całej pasieki. Zwykle ule są palone wraz z zamieszkałymi w nich pszczelimi rodzinami.
Choroba nie jest groźna dla ludzi. Można jeść miód z pasiek w rejonie uznanym za zagrożony.
Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?