FLESZ - Ile potrwa rowerowy boom?
O zamknięciu nielegalnego toru przeszkód Urząd Miasta poinformował mieszkańców kilka dni temu, umieszczając krótki komunikat na swojej stronie internetowej. Wynika z niego, że 16 lipca pracownicy Wydziału Środowiska UM oraz funkcjonariusze straży miejskiej przeprowadzili w Lasku Falkowskim wizję lokalną, w trakcie której stwierdzili poważne zniszczenia powierzchni ziemi oraz ściółki leśnej.
- Dokonano również wycinki i uszkodzenie drzew, krzewów i roślin oraz budowę wiaty i skoczni dla rowerów - można przeczytać w miejskim komunikacie.
O całej sprawie władze miasta miały się dowiedzieć od okolicznych mieszkańców, którym przeszkadzały akrobatyczne wyczyny młodych rowerzystów. Tymczasem sami zainteresowani liczą, że władze miasta zgodzą się zalegalizować tą rowerową samowolkę.
Liczymy na wsparcie mediów
Do "Gazety Krakowskiej" zgłosiły się osoby zainteresowane pozostawieniem toru w Lasku Falkowskim. Proszą o zachowanie ich nazwisk do wiadomości redakcji i apelują o zalegalizowanie trasy, która może przyciągnąć do Nowego Sącza rowerzystów także z sąsiednich miejscowości.
- Czemu nie dostosować tego pomysłu do istniejących realiów i zapewnić młodzieży miejsce do bezpiecznego uprawiania sportu - pytają.
Przekonują również, że szkody w lesie czynią raczej motocrossowcy nie zaś rowerzyści, i zastanawiają się czy Wydział Środowiska Urzędu Miasta nie zareagował zbyt ostro na inicjatywę młodych zapaleńców.
Grzegorz Tabasz, dyrektor Wydziału Środowiska, zachowuje w tej sprawie dużą powściągliwość. Wyjaśnia, że sposób użytkowania lasu regulują określone przepisy, które w tym wypadku zostały złamane.
- To nie jest tak, że każdy może w lesie robić to, na co przyjdzie mu ochota - wyjaśnia.
Dodaje, że obiekty trasy rowerowej powstały na terenie będącym własnością miasta, ale bez wiedzy i zgody urzędu. Teraz ratusz przygotowuje zawiadomienie na policję o możliwości popełnienia przestępstwa. A dyrektor Tabasz nie chce się na razie wypowiadać na temat przyszłości nielegalnego toru przeszkód.
Co na to prezydent?
Twórcy rowerowego toru przeszkód liczą na wsparcie Ludomira Handzla. Sam prezydent odniósł się do sprawy w czasie cotygodniowego spotkania on line z mieszkańcami Nowego Sącza. Przyznaje, że wprawdzie nie widział jeszcze toru w Lasku Falkowskim, ale jest gotowy do ewentualnego spotkania z wielbicielami rowerowych akrobacji.
- Wiem, że budowa tego toru to przestępstwo, ale mam nadzieję, że dla osób, które zostały uwiecznione na zdjęciach z bike parku nie skończy się to wyrokiem - mówi.
Liczy również nadzieję, że policja potraktuje nielegalną działalność w Lasku Falkowskim jako młodzieńczy wybryk przynależny wiekowi zaangażowanych w ten projekt osób. Dodaje również, że prowadzone są rozmowy ze środowiskiem wielbicieli sportów rowerowych na temat budowy w Nowym Sączu skate parku.
- Zapraszam wszystkich zainteresowanych tą inicjatywą do kontaktu - deklaruje.
Na razie obszar na którym znajdował się nielegalny tor przeszkód został oznakowany i zamknięty dla jakiejkolwiek działalności związanej z sportami rowerowymi. Objęto go również monitoringiem przez patrole straży miejskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
