Na numer alarmowy 997 zadzwoniła kobieta, która poinformowała policjanta, że do przedszkola włamał się mężczyzna i teraz śpi sobie na dziecięcych materacach.
- Kiedy funkcjonariusze tam dotarli, okazało się, że spłoszony sprawca zdążył już uciec - mówi mł. asp. Iwona Grzebyk-Dulak, rzeczniczka sądeckiej policji.
Policjanci przeszukali okoliczny teren i już po chwili zatrzymali 30-letniego mężczyznę, który odpowiadał rysopisowi sprawcy. Mundurowi ustalili, że 30-latek włamał się do przedszkola kilka godzin wcześniej. Najwidoczniej był spragniony, bo próbował zagotować wodę na herbatę, ale uszkodził czajnik. W lodówce znalazł jajka, więc je sobie ugotował. Włożył też chleb do piekarnika, po czym zasnął. Po jakimś czasie obudził go zapach spalenizny, dlatego przewietrzył pomieszczenia i ponownie położył się spać.
Mężczyzna, który nad ranem w organizmie miał jeszcze prawie promil alkoholu, zniszczył drzwi wejściowe, czajnik, kuchenkę gazową z piekarnikiem i kilka materaców. Straty podliczono na 4,8 tys. złotych.
Po wytrzeźwieniu usłyszał on zarzut kradzieży z włamaniem i uszkodzenia mienia. Grozi za to kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności. 30-latek przyznał się do tych czynów. Dostał dozór policyjny.
WIDEO: "Nie gapić się, nie stać, nie nakręcać". Policja radzi, co zrobić, gdy jesteśmy świadkami widowiskowej akcji
Autor: TVN24, x-news
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?