Obwarzanki zniknęły z ulic Nowego Sącza. Mieszkańcy pytają, czy jeszcze powrócą

Obwarzanek sądecki to jeden z symboli Nowego Sącza. Od ponad 30 lat wypieka je sądecka firma P.W. AnGoland. Bajgle posypane makiem, sezamem, serem, kminkiem czy solą cieszą się dużym powodzeniem. Niektórzy uważają, że swoim smakiem przebijają krakowskie obwarzanki. Nic więc dziwnego, że nieobecność sympatycznych pań, które na emeryturze dorabiają sprzedając sądeckie obwarzanki zauważyli mieszkańcy miasta.

- Już między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem nie było pani, która swoje stałe miejsce ma na deptaku ulicy Jagiellońskiej w bliskiej okolicy zegara. Pomyślałam, że może ma wolne. Ale gdy po Nowym Roku się nie pojawiła, zaczęłam się martwić, że coś się jej stało - mówi nam pani Janina.

Mieszkanka Nowego Sącza chciała dowiedzieć się, czy z miłą sprzedawczynią jest wszystko w porządku i kiedy będzie można znów kupić obwarzanki. Z tymi pytaniami zwróciliśmy się do producenta.

Jak się okazuje P.W. AnGoland postanowiło w okresie zimowym, a co za tym idzie niższych temperatur, wstrzymać wypiek obwarzanków i ich sprzedaż. To zarówno z troski o swoich pracowników, którymi są przede wszystkim panie na emeryturze albo rencie, a także ekonomicznych. W okresie zimowym spada bowiem sprzedaż sądeckich obwarzanków, a koszty energii od stycznia znów wzrosły. Firma dotychczas za prąd płaciła miesięcznie około 3 tys. zł, a teraz rachunki wzrosły do prawie 12 tys. zł. Jak nas jednak zapewniono, P.W. AnGoland wypiek obwarzanków zamierza wznowić w marcu. Wtedy też na ulice Nowego Sącza powrócą panie z wózkami i pieczywem.

Wyższy podatek od nieruchomości od 2023 roku