Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Orzecznik nie będzie już poniżał chorych

ATA
Dyrektorka Janina Popiela podpisała wczoraj zwolnienie orzecznika Maciej Tochowicza.
Fot.  Beata POLAKIEWICZ
Dyrektorka Janina Popiela podpisała wczoraj zwolnienie orzecznika Maciej Tochowicza. Fot. Beata POLAKIEWICZ
Po naszych artykułach (,Bo zastrzeli" i ,Potwór, nie lekarz"), dotyczących niegodziwego traktowania chorych przez orzecznika ZUS-u Macieja Tochowicza, lekarz ten stracił pracę w Nowym Sączu.

Po naszych artykułach (,Bo zastrzeli" i ,Potwór, nie lekarz"), dotyczących niegodziwego traktowania chorych przez orzecznika ZUS-u Macieja Tochowicza, lekarz ten stracił pracę w Nowym Sączu.

Do redakcji zadzwoniło bądź przyszło kilkadziesiąt osób. Wszystkie miały podobne doświadczenia. Ludzie z płaczem opowiadali o nich, zachęceni odwagą Józefy Nowak i Agaty Czech, które pierwsze zdecydowały się na przerwanie milczenia i skrycie obaw o utratę świadczeń. Jedni zgadzali się na ujawnienie ich nazwisk, a inni prosili o zatrzymanie ich tylko do wiadomości redakcji. Pokazywali dokumenty i swoje zmienione chorobami ciała. Wszyscy skarżyli się na nieludzkie wręcz traktowanie, poniżanie słowne, zmuszanie do wykonywania przykrych i bolesnych ćwiczeń podczas badań. Padały ostre słowa.

- Trzeba zrobić z tym lekarzem porządek - mówił Stanisław K. ze Starego Sącza. - Ordynarnie mnie badał, naginał na siłę, ból mi zadawał i nic sobie z tego nie robił. Jak się skarżyłem, to straszył, że mnie wyrzuci. Był okropny.

- My pacjenci jesteśmy dla niektórych lekarzy orzeczników tylko materiałem do robienia wyników, bez względu na nasz stan zdrowia. Ja zdaję sobie sprawę, że wiele rent jest wyłudzanych, ale nie można ignorować faktycznych schorzeń - mówi chora na reumatoidalne zapalenie stawów Barbara Haberka z Ropy.

- Stawałem na komisję w maju. Po wypadku mam odwarstwioną siatkówkę w oku. Kazał mi się rozebrać i podnosić ręce do góry, a lekarze z kliniki w Krakowie napisali mi w dokumentach, że mi tego nie wolno, ani dźwigać, ani schylać się, nawet patrzeć w jeden punkt. Odmówiłem, a on mi każe znowu i mówi: Co mnie Kraków obchodzi, ja robię swoje - mówi Marian P. ze Szczereża. - Potem kazał mi się schylać. Odmówiłem. Wnet by do bitki stanął! Jego upokarzające traktowanie trafnie określiła jedna pani jako gorsze niż w Oświęcimiu. Był okropny, po prostu s...syn.

Nie chciał rozmawiać

Od samego zainteresowanego, mimo wielu prób, nie udało nam się uzyskać wyjaśnień. Nie chciał rozmawiać, rzucał słuchawkę i wyłączał telefon. Dyrekcja ZUS, a wcześniej główny lekarz orzecznik oddziału, nie uchylali się od zajęcia stanowiska. Dyrektorka Janina Popiela pracuje w ZUS-ie ponad 40 lat, mówi, że to trudna praca, zwłaszcza w zakresie orzecznictwa lekarskiego, nad którym sprawuje tylko nadzór administracyjny.

Nadzór medyczny natomiast powierzony jest głównemu lekarzowi orzecznikowi oddziału i jego trzem zastępcom. Dodaje, że współpraca z lek. Tochowiczem należała do najtrudniejszych.

Przyszedł do pracy w sądeckim ZUS-ie ze Śląska 3 lata temu. Przedstawił zaświadczenia o wysokich kwalifikacjach zawodowych, tytuł doktora nauk medycznych w dwóch specjalnościach (chirurgii ogólnej i naczyniowej), które w sądeckim ZUS-ie były bardzo potrzebne.

Zmianę pracy motywował zmianą miejsca zamieszkania. Dyr. Popiela zapewnia, że nie miała informacji o nagannej postawie kandydata.

- Nie ukrywam, że od dłuższego czasu, a szczególnie w pierwszym półroczu tego roku, napływały skargi na jego niewłaściwy stosunek do badanych - mówi dyr. Popiela. - W styczniu jedna ze skarg była podstawą do udzielenia mu upomnienia. Złożył od niej odwołanie do sądu. Sprawę umorzono. Od tego czasu jego praca podlegała szczególnemu nadzorowi i kontroli. Wnikliwie ocenialiśmy każdą skargę zarówno od strony administracyjnej, jak i z punktu widzenia medycznego, żądając od lekarza wyjaśnień. Skargi w większości były uzasadnione. Reagowaliśmy. Kilkakrotnie przeprowadzane były z nim rozmowy, jego niewłaściwe zachowanie konsultowałam z lekarzami nadzorującymi jego pracę, miał zwracaną uwagę, był upominany. Zgromadzony materiał dawał mi podstawę, aby 27 sierpnia br., podjąć decyzję o rozwiązaniu umowy o pracę z tym lekarzem. Mimo biegnącego wypowiedzenia, przed Maciejem Tochowiczem nadal stawali ludzie, o których losie decydował. Skargi nadal napływały. Wiele osób bało się składać skargi na piśmie, ale informowali mnie o sposobie traktowania ich przez tego lekarza, o jego obraźliwych odzywkach, o przykrym sposobie prowadzenia badań, które wręcz wymuszał na chorych. Każda informacja była ważna, bo lekarz orzeka w pojedynkę, będąc sam na sam z chorym.

Ostatni dzień pod nadzorem

- Wobec mnie jako dyrektora nastąpiła poprawa jego zachowania - kontynuuje dyr. Popiela - ale w stosunku do chorych stał się jeszcze gorszy, o czym poinformował mnie nadzór. Nie mogłam pozwolić, aby chorzy byli źle traktowani. Ja nigdy nie chciałabym być tak traktowana jak ci pacjenci. Wobec tego, po konsultacji z głównym lekarzem orzecznikiem oddziału, podjęłam decyzję o natychmiastowyz zwolnieniu lekarza za rażące naruszenie podstawowych obowiązków. Wczorajszy dzień był jego ostatnim w pracy naszego oddziału, którą kończył pod nadzorem. Mimo wysokiej oceny jego wiedzy i kwalifikacji medycznych ze strony nadzoru, taki lekarz nie może pracować w naszej instytucji, bo zależy nam na dobrej opinii. Nie mogę powiedzieć, że nie ma skarg na innych orzeczników, są one jednak sporadyczne i nie dotyczą niegodziwego traktowania.

Orzecznik pisze

Już po powstaniu tego artykułu otrzymaliśmy list Macieja Tochowicza: ,W nowosądeckim dodatku ?Gazety Krakowskiej= opublikowano na pierwszej stronie dwa artykuły, dotyczące mojej osoby (...). (...) powstały bez jakiejkolwiek próby kontaktu ze mną, a pierwszy z nich zawiera tylko komentarz mojego przełożonego, który wykorzystał okazję do publicznego wyrażenia swoich negatywnych emocji związanych z moją osobą i uprawdopodobnił fakty, które nie są prawdziwe. (...) W chwili obecnej nie widzę potrzeby zamieszczenia jakiegokolwiek komentarza czy odpowiedzi mojego autorstwa, ponieważ przyczyniłoby się to tylko do podtrzymania niezdrowego zainteresowania moją osobą (...). (...)".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto