Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Orzeł potrącony przez samochód w Limanowej nie poradził sobie na wolności. Walczy o życie w Pogotowiu Leśnym w Mikołowie

Alicja Fałek
Alicja Fałek
Jacek Wąsińki podczas wypuszczania orła na wolność
Jacek Wąsińki podczas wypuszczania orła na wolność Pogotowie Leśne w Mikołowie
Orzeł przedni, który w marcu tego roku został potrącony przez samochód w Limanowej, znów walczy o życie w Pogotowiu Leśnym w Mikołowie. W połowie lipca, po wyleczeniu ran powypadkowych, został wypuszczony do środowiska naturalnego. Nie poradził sobie jednak na wolności i po dwóch tygodniach, w stanie krytycznym, wrócił pod opiekę ośrodka na Śląsku.

Orzeł potrącony przez samochód w Limanowej nie poradził sobie na wolności

Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Historią orła przedniego z Limanowej, największego spośród orłów, których w Polsce żyje około 60 osobników, w połowie marca tego roku żyła cała Polska. Ptak został potrącony przez przejeżdżający ul. Jana Pawła II w Limanowej samochód i cudem przeżył. Trafił do pod opiekę Leśnego Pogotowia przy Nadleśnictwie Katowice, ośrodka rehabilitacji zwierząt w Mikołowie. Tam przeszedł trwającą cztery godziny operację, a następnie czteromiesięczną rehabilitację.

Gdy w końcu stan orła się poprawił, 14 lipca został wypuszczony na wolność. Samiec popłynął w przestworza w centralnej części Beskidu Wyspowego, „startując” z rozległej polany w masywie Dzielca w miejscowości Słopnice. Leśniczy nie stracili jednak kontaktu z ptakiem. Przed wypuszczeniem zaopatrzyli go w specjalny nadajnik, który pozwolił im na stałe śledzenie orła. Dzięki temu urządzeniu i danym, jakie trafiły do specjalistów, po dwóch tygodniach podjęto decyzję o odłowieniu ptaka.

- Zauważyliśmy, że orzeł przestał się przemieszczać, co nie jest normalnym zachowaniem. Samiec znów trafił do nas, a jego stan jest bardzo poważny. Prawdopodobnie nie polował i też nie jadł. Na razie trudno ocenić, czy w ogóle przeżyje - zaznacza Jacek Wąsiński z Pogotowia Leśnego w Mikołowie. - Nie wiemy, co tak naprawdę się stało. Wybraliśmy do wypuszczenia miejsce, które wydawało się odpowiednie. Może nie było zbyt szczęśliwe. Ciężko wyrokować.

Jacek Wąsińki podkreśla jednak, że orzeł z Limanowej to nie jest młody ptak, który nigdy nie był na wolności i wszystkiego uczył się w zamknięciu. To dorosły osobnik, który wiedział, jak się poluje i jak przeżyć.

- Jeśli uda się nam ustabilizować jego stan, będziemy się zastanawiać, co dalej. Na razie musimy przejść najgorszy okres - dodaje Wąsiński.

Smok Grynbos zieje ogniem i głośno warczy! Zamek w Grybowie kusi niesamowitą atrakcją

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Orzeł potrącony przez samochód w Limanowej nie poradził sobie na wolności. Walczy o życie w Pogotowiu Leśnym w Mikołowie - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto