OSP Tabaszowa ma nowoczesny wóz ratowniczy-gaśniczy za 220 tys. zł

WIDEO: Krótki wywiad

Po latach oczekiwań Ochotnicza Straż Pożarna w Tabaszowej doczekała się nowego samochodu bojowego, który zastąpi dotychczasowy wóz z 1971 r. marki STEYER, który służył jednostce przez 15 lat. Nowy pojazd wyposażony jest w autopompę, zestaw do łączności radiowej, zbiornik na 4000 litrów wody oraz środek pianotwórczy. Napęd na cztery koła umożliwi strażakom dotarcie do trudnych terenów na obrzeżach Jeziora Rożnowskiego stanowiących bezpośredni obszar działania jednostki, ale również innych trudnych miejsc, gdzie niezbędna jest pomoc.

- Aby wprowadzić wóz do podziału bojowego, musieliśmy dokonać wielu niezbędnych prac związanych z dostosowaniem skrytek znajdujących się w samochodzie do sprzętu pożarniczego, który posiada i który zakupiła nasza jednostka - mówi Łukasz Basta, naczelnik OSP Tabaszowa. - Samochód posiada miejsca dla siedmiu druhów.

Na wyposażeniu samochodu znajdują się m.in.: zestaw PSP R1 wraz z deską i szynami ortopedycznymi, aparaty powietrzne ODO, wyciągarka elektryczna o sile 8 ton, piła łańcuchowa do drewna, pompa szlamowa, elektryczny zestaw hydrauliczny LUKAS, drabina nasadkowa, szybkie natarcie, maszt oświetleniowy przenośny i stacjonarny, armatura pianowa, węże ssawne i tłoczne oraz wszelki niezbędny sprzęt podręczny konieczny do udziału w akcjach ratowniczo-gaśniczych.

Zakup wozu wraz z niezbędnymi pracami dostosowawczymi i wyposażeniem zamknął się kwotą 220 tys. zł. Aż 200 tys. zł to środki pochodzące z budżetu gminy Łososina Dolna. Natomiast 20 tys. zł stanowił wkład własny OSP Tabaszowa.

- Bogu na chwałę, ludziom na pożytek, to dewiza przyświecająca wszystkim druhnom i druhom naszej Gminy. Bez ich poświęcenia, nawet najlepiej wyposażony samochód niewiele jest wart - podkreśla Andrzej Romanek, wójt gminy Łososina Dolna, a zarazem prezes Zarządu Oddziału Gminnego ZOSP RP. - Kupując samochód i sprzęt ratowniczo-gaśniczy mamy na uwadze, nie tylko bezpieczeństwo mieszkańców naszej gminy, ale i strażaków ochotników. Wszyscy jesteśmy im wdzięczni za służbę, nierzadko z narażeniem zdrowia, ale i życia.