MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pacjentka skarży się na orzecznika ZUS

ATA
Dokumenty potwierdzają schorzenia Józefy Nowak, których nie dostrzegał orzecznik.   Fot. Beata POLAKIEWICZ
Dokumenty potwierdzają schorzenia Józefy Nowak, których nie dostrzegał orzecznik. Fot. Beata POLAKIEWICZ
Józefa Nowak z Królowej Górnej jest na rencie 12 lat. Ta przyznana przez ZUS w Krakowie na 2 lata właśnie się skończyła. Rencistka otrzymała wezwanie na komisję w nowosądeckim oddziale ZUS.

Józefa Nowak z Królowej Górnej jest na rencie 12 lat. Ta przyznana przez ZUS w Krakowie na 2 lata właśnie się skończyła. Rencistka otrzymała wezwanie na komisję w nowosądeckim oddziale ZUS. Prosto z badania przyszła do naszej redakcji poskarżyć się na sposób traktowania przez orzecznika. Była rozstrzęsiona, mówiła, że lekarz ją upokorzył.

- Jak weszłam, to tylko rzucił na mnie okiem, kazał mi powiedzieć dane, potem rozebrać się i wykonywać ćwiczenia - mówi kobieta. - Robiłam je na tyle, ile mogłam. Nie był zadowolony, kazał ręce podnieść wyżej. Nie mogłam, a on rozkazującym tonem do mnie: Proszę podnieść ręce! Mówię mu, że wyżej nie dam rady, a on do mnie: Wyprostuj te palce! Na co ja odpowiadam: Czy pan doktor nie widzi, że ja mam chore ręce, stawy i palców nie wyprostuję. Na to doktor mi powiada: Wyprostuj te ręce, bo jak nie, to przyjdzie Niemiec i cię zastrzeli! To ja mówię: Niech strzela, jak mam tak żyć, to wolę, żeby mnie zastrzelił. Wtedy doktor: Jak pani nie będzie wykonywać tych ćwiczeń, to ja będę robił to, co uważam. Po czym wziął moje ręce i zaczął nimi wymachiwać! - skarży się kobieta, zataczając w powietrzu niewielkie koła i usiłując podnieść powykrzywiane przez chorobę ręce, a do oczu napływają jej łzy.

- Bardzo mnie zabolało, rozpłakałam się, ale zabronił mi mówić, że mnie boli i nie dam rady tego wykonać. Z tyłu stała lampa, kazał mi się wychylić i patrzeć na światło. Ja mówię, że nie dam rady. Rozkazał z gniewem: Proszę panią, proszę to robić, co kazałem!

Zdążyłam tylko powiedzieć, że w Krakowie stawałam na komisję i lekarze potwierdzili, że rzeczywiście mam te schorzenia, które są opisane w karcie. Jak mu się poskarżyłam, że mam zawroty głowy, to zaczął się wyśmiewać i szydzić: Jak to mi się kręci. Ja mówię normalnie: Jak się obrócę i czasem, jak stoję, to się nagle zachwieję i nie wiem, co się ze mną dzieje, czy pan doktor tego nie rozumie?

I tak calutki czas ze mną postępował, wydzierał się, krzyczał, potem kazał mi skserować dokumenty i na tym badanie zakończył. Wyszłam z płaczem, upokorzona i rozdygotana, bolała mnie głowa. Dobrze, że była ze mną córka, bo nie wiem, co by się stało.

Józefa Nowak ma tylko część żołądka po resekcji, przeszła kilka innych operacji, m.in. usuwanie mięśniaków i jest nadal leczona, cierpi na reumatyzm, ma chory kręgosłup i biodra, po narkozie w czasie jednej z operacji utworzyły się jej narosty na strunach głosowych, a w wyniku leczenia żołądka pojawił się piasek w nerkach. Przeżyła dwa wstrząsy krwotoczne, ze względu na dolegliwości gastryczne ma anemię.

- Stawałam przed wieloma lekarzami, pytali grzecznie, czy dam radę wykonać ćwiczenia, gdzie mnie boli, a ten chciał na mnie wymusić, choćbym się miała połamać! - mówi. - Wolałabym tej renty nie mieć niż coś takiego przeżyć, a teraz choć się obawiam, czy sobie nie zaszkodzę, muszę to ujawnić, bo może nie jestem jedyna.

Istotnie. Nie jest to jedyna skarga. 35-letni Maciej Tachowicz od 3 lat orzeka w nowosądeckim oddziale ZUS. Kierownictwo potwierdza jego niewłaściwe zachowanie.

- Jako specjalista ma dużą wiedzę, jednak w kontaktach z pacjentami niestety jego zachowanie pozostawia dużo do życzenia - mówi dr n. med. Jan Wieczorek, główny orzecznik ZUS w Nowym Sączu. - Jest na niego wiele skarg, podobnych do tej. Powtarza się sposób badania, upokorzenia i podniesiony ton. Potwierdziły to nasze kontrole. Pani dyrektor poleciła sprawdzać jego opinie, wiele z nich zostało uchylonych, został zdjęty ze stanowiska zastępcy, Niestety, nadal ma zatargi z sądem i pacjentami, ubliżał biegłym. Mimo dużej wiedzy, kierował pacjentów na badania specjalistyczne, narażając ZUS na koszty i to mu udowodniono. Przeprowadziliśmy z kolegą wiele rozmów, niestety pan doktor uważa, że jest najmądrzejszy i nieomylny. Dziś mogę powiedzieć, że podjęliśmy decyzję o jego zwolnieniu.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto