Pierwszy telefoniczny alarm odebrany o godz. 10.23 przez oficera dyżurnego na Stanowisku Koordynacji Ratownictwa PSP w Nowym Sączu sygnalizował wielki ogień błyskawicznie ogarniający samochód, który jedzie ruchliwą drogą. Rozmówca niestety nie podał o jaki rodzaj auta chodzi. Do akcji wyruszyły dwa duże wozy gaśnicze z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 1 PSP w Nowym Sączu. Tak zdecydowano po użyciu przez osobę alarmującą określenia „wielki ogień".
- Drogę krajową całkowicie blokował gorejący niczym pochodnia fiat cinquecento - relacjonuje brygadier Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego PSP w Nowym Sączu. - Kierowca fiata, mieszkaniec Jazowska, a także jadąca z nim pasażerka, zdołali w porę opuścić auto. Próbowali też stłumić płomienie małą gaśnicą proszkową, ale użycie tego sprzętu nie powstrzymało szybkiego rozprzestrzeniania się ognia. Strażacy musieli podać na gorejące auto dwa prądy wody z pianą, by wreszcie ogień zgasł. Wóz spłonął niemal doszczętnie.
Po pół godzinie została przywrócona przejezdność drogi krajowej w Piątkowej, ale jeszcze przez jakiś czas ruch odbywał się wahadłowo. Co było przyczyną zapalenia się jadącego samochodu jeszcze nie ustalono.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?