Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pięć goli! Sandecja Nowy Sącz goniła Pogoń, ale została z niczym

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Piłkarze Sandecji walczyli z Pogonią, ale ostatecznie nie zdobyli nawet punktu
Piłkarze Sandecji walczyli z Pogonią, ale ostatecznie nie zdobyli nawet punktu fot. Sandecja.pl
W sobotnim starciu ostatniej w drugiej lidze Sandecji Nowy Sącz z czołową ekipą rozgrywek – Pogonią Siedlce, faworyt był tylko jeden. Nie oznaczało to jednak, że „Duma Krainy Lachów” położy się przed ekipą z województwa mazowieckiego.

W pierwszej połowie tego meczu rozgrywanego na boisku w Niepołomicach kibice obejrzeli trzy gole – wszystkie padły w ostatnich sześciu minutach tej części gry, ale po kolei. W 12. minucie zrobiło się groźnie po główce Wolsztyńskiego, który znalazł się w dogodnej sytuacji strzeleckiej, ale koniec końców futbolówka przeszła nad poprzeczką. Po pół godzinie gry Polacek poradził sobie z kąśliwym uderzeniem z dystansu Pyrdoła. Na siedem minut przed końcem arbiter podyktował rzut karny za faul na graczu Pogoni. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Demaniuk i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Sandecja jeszcze nie zdążyła ochłonąć, a… już było 0:2. Karwot posłał podanie tuż przed bramkę sądeczan, tam był Walczak, który skierował piłkę pakując ją do pustej bramki. Miejscowi odpowiedzieli tuż przed przerwą – Sobczak popisał się celną główką! Nadzieja na dobry wynik cały czas się więc tliła.

Po upływie raptem czterech minut drugiej połowy nadzieję w serca kibiców Sandecji wlał Wolsztyński zdobywając swoją czwartą ligową bramkę w tym sezonie, a drugą dla „biało-czarnych” – jesienią strzelał dla Chrobrego Głogów w 1. lidze. W 62. minucie mógł paść kapitalny gol dla Sandecji, ale próba Kwietniewskiego z dystansu przeszła tuż obok słupka. Dziesięć minut później świetną szansę miał Kamiński, ale strzał głową minimalnie minął poprzeczkę. Wszystko co złe dla gospodarzy rozpoczęło się w 76. minucie. To wtedy Buchta faulował rywala wychodzącego na czystą pozycję, za co otrzymał czerwoną kartkę. Chwilę po tym zdarzeniu Polacek poradził sobie z rzutem wolnym Majewskiego, ale kilka minut później defensywa sądeczan pękła pod naporem Pogoni. Po zagraniu ręką w obrębie „szesnastki” goście mieli rzut karny, który na gola znów zamienił Demianiuk ustalając wynik tego meczu.

Wydawało się, że Sandecja po wtorkowej wygranej 2:1 nad Radunią Stężyca wraca na właściwe tory. W sobotę drużyna trenera Roberta Kasprczyka pokazała wolę walki, ale jak się okazało do zdobycia punktów było to zbyt mało.

Sandecja Nowy Sącz – Pogoń Siedlce 2:3 (1:2)
Bramki: 0:1 Demianiuk 40 (karny), 0:2 Walczak 43, 1:2 Sobczak 44, 2:2 Wolsztyński 49, 2:3 Demianuk 85 (karny)

Sandecja: Polacek - Nawotka, Kowalik, Buchta, Rutkowski, Sobczak (61 Kamiński) - Kołbon, Gołębiowski (61 Kwietniewski), Żołądź (46 Potoma) - Wolsztyński (79 Bartków), Wilczyński (61 Bryła). Pogoń: Burek - Derlatka (60 Milaszius), Misiak, Burka, Dzięcioł, Pyrdoł - Hrnciar (81 Miś), Sinior, Karwot, Demianiuk - Walczak (60 Majewski). Żółte kartki: Żołądź, Gołębiowski, Wolsztyński, Nawotka - Walczak, Misiak, Pyrdoł. Czerwona kartka: Buchta (76., faul taktyczny). Sędziował: Szymon Łężny (Kluczbork).

      

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Pięć goli! Sandecja Nowy Sącz goniła Pogoń, ale została z niczym - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto