Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piekiełko. W słabym ciele tej drobnej dziewczyny drzemie prawdziwa wojowniczka. Daria potrzebuje naszego wsparcia w walce

Klaudia Kulak
Klaudia Kulak
Daria Wołoszyn borykam się z Zespołem Marfana i wieloma innymi chorobami. Możemy jej pomóc w walce o życie
Daria Wołoszyn borykam się z Zespołem Marfana i wieloma innymi chorobami. Możemy jej pomóc w walce o życie archiwum Darii Wołoszyn
Patrząc na uśmiechniętą twarz Darii aż trudno uwierzyć, że ta piękna, młoda dziewczyna zmaga się z kilkoma ciężkimi chorobami i jak mówi jej mama - to cud, że żyje. Nawet zwykły kaszel jest w stanie ją zabić, dlatego musi unikać jakiegokolwiek wysiłku. Te dwie dzielne kobiety - Daria i Lidia Wołoszyn z Piekiełka robią wszystko, aby dać sobie radę z kosztownym leczeniem, ale bywa ciężko. Dlatego potrzebują naszego wsparcia.

FLESZ - Polacy smakoszami czekolady

od 16 lat

Daria urodziła się zdrowa. W wieku trzech lat stwierdzono u niej skoliozę kręgosłupa. Sygnałem, że coś może być nie tak był fakt, że bardzo często chorowała na zapalenie oskrzeli, płuc i miała problemy z zatokami. Były też kłopoty z sercem.

Dziewczynka rozpoczęła jednak edukację szkolną i jak wspomina jej mama, kiedy chodziła do szkoły, to był najszczęśliwszy okres w ich życiu. Niestety liczne choroby sprawiły, że najpierw często opuszczała lekcje, a potem musiała przejść na nauczanie indywidualne.

- W wieku 12 lat trafiliśmy do lekarza, który rozpoznał u niej objawy choroby Marfana - genetycznie uwarunkowanej, wielonarządowej i rzadkiej choroby tkanki łącznej. Prowadzi ona do zaburzeń w obrębie większości układów, a w szczególności układu kostnego, układu krążenia oraz narządu wzroku. Mutacja ta dodatkowo zaburza pracę całego organizmu i uwidacznia się w wyglądzie zewnętrznym. Charakterystyczne dla zespołu są długie palce rąk i podłużna głowa. Mówiąc w uproszczeniu, ciało nie produkuje białka, co powoduje, że nie jest ono sprężyste i stabilne - mówi w rozmowie z „Gazetą Krakowską Lidia Wołoszyn, mama Darii.

W związku z chorobą wszystkie mięśnie 23-latki są słabe i nie mają siły pracować. Daria jest jednak cichą bohaterką i każdego dnia walczy. Mimo, iż dojście do łazienki jest dla niej nadludzkim wysiłkiem, stara się robić to sama. W większości codziennych czynności wymaga jednak pomocy.

- Pomagam jej się ubrać czy korzystać z prysznica, bo jest bardzo słaba. Idąc do lekarza podpiera się laską. Choć mamy wózek transportowy, Daria chce chodzić, ale brakuje jej sił - relacjonuje mama dziewczyny.

Niestety choroba uniemożliwia jej wychodzenie z domu, dlatego po wizycie u lekarza mama stara się zabierać ją gdzieś, aby mogła zobaczyć świat. Nie jest to możliwe zbyt często, bo niemal każdego dnia zmaga się z bólem mięśni i stawów. Niestety ma też pogłębiające się problemy ze wzrokiem, które mogą prowadzić do jego utraty. Cierpi, bo zespół Marfena to nie jedyna choroba, z którą walczy.

W 2018 roku Daria w trybie nagłym trafiła na Oddział Kliniczny Chirurgii Serca i Transplantologii w Krakowskim Szpitalu Specjalistycznym im. Jana Pawła II w Krakowie. Została poddana wielogodzinnej operacji ratującej życie ze względu na tętniaka rozwarstwiającego tętnicy głównej.

- W tej chwili po operacji ma protezę. Niestety doszło do rozwarstwienia całej aorty. W związku z tym ciśnienie jej krwi nie może wzrosnąć - nie może nic podnosić, a nawet kaszleć, aby nie powodować napięcia aorty - wyjaśnia Wołoszyn.

Mimo ogromnego cierpienia i wielu trudności, Daria ukończyła edukację. Jak mówi jej mama, podziwia swoją córkę za to, że jest tak stonowaną, mądrą, empatyczną i pełną miłości osobą. Pokazuje to na różne sposoby. Kocha zwierzęta. Ma pięć przygarniętych kotów i psa, które są jej najlepszymi przyjaciółmi. Z nimi spędza najwięcej czasu. Interesuje się też mitologią skandynawską i wyszywa haftem krzyżykowym. Kocha też ludzi.

- Ona nie ocenia ludzi i stara się podchodzić do nich z wielką wyrozumiałością, współczuciem i delikatnością. Jest cicha i bardzo waży słowa. Mogę się od niej tego uczyć, bo mnie czasem nerwy puszczają. Muszę się przyznać, że nie jestem taka dobra, jak ona - przyznaje mama.

W związku z tym, że nie może wychodzić z domu, jej życie towarzyskie odbywa się właściwie w sieci, gdzie rozmawia z innymi ludźmi zmagającymi się z podobnymi schorzeniami. Bardzo dobrze zna też język angielski, co pomaga jej w kontaktach z chorymi z całego świata. Ma też przyjaciółkę ze szkoły średniej, która odwiedza ją regularnie.

Pani Lidia i Daria same jednak muszą radzić sobie finansowo. Wcześniej otrzymywały pieniądze z funduszu alimentacyjnego, a teraz została już tylko renta oraz pieniądze, które zarabia pani Lidia na codzień zajmując się chorymi dziećmi w ośrodku rewalidacyjno - wychowawczym w Tymbarku, gdzie pracuje. Jedyne wsparcie, na jakie mogą liczyć to przekazany jeden procent podatku. Niestety to często za mało.

- Potrzebujemy leków i pasków do badania krzepliwości krwi. To generuje bardzo duże koszty. Daria ma też chorobę Crohna oraz nietolerancje laktozy. To powoduje, że jej dieta musi być specjalistyczna. Przyjmuje też leki na rozrzedzenie krwi i z tego powodu również nie wszystko może jeść. Gdyby zjadła coś nieodpowiedniego, bardzo cierpi - ma bóle brzucha, mdłości - mówi.

Niestety w ostatnim czasie dziewczyna zachorowała na depresję. Przestała wstawać z łóżka, dużo śpi i nie ma też apetytu. Konieczna jest więc pomoc psychoterapeuty, który pomógłby jej przejść załamanie nerwowe. Każda złotówka może pomóc dlatego zwracamy się apelem do wszystkich osób, które poruszyła ta historia. Wspólnie możemy wesprzeć Darię i jej mamę w trudnym czasie. Na ten numer konta, można przelać pieniądze:

Bank Spółdzielczy w Limanowej
61 8804 0000 0071 0701 2778 0001.
Nazwa odbiorcy: Lidia Wołoszyn

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto