Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pierścionek od wujka Bronka. Wspomnienie o Bronisławie Pierackim

Janusz Bobrek
Janusz Bobrek
Archiwum Marii Muszyńskiej
Bronisław Pieracki bardzo kochał swoją siostrzenicę Janinę. Kiedy zdała maturę, dał jej pierścionek. Trzy malutkie brylanty w platynie.

Rodzina Pierackich nie jest dziś liczna, chociaż rozsiana po Polsce, Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Części z siedmiorga dzieci Stanisława Jana Pierackiego i Eugenii Marii z domu Budziszowskiej nie było dane założyć swoich rodzin. Ich życie przerywały choroby nowotworowe czy schizofrenia, #innych pokrzywdziła historia. Nie mieli szansy dożyć wojny lub jej przeżyć.
- Prababcia ma za sobą wielkie tragedie: Bronisław zabity w zamachu w 1934 roku, Maryna zabita w Kobierzynie przez Niemców, podobnie jak Kazimierz zabity w Auschwitz. Wanda, czyli moja babcia, umarła w więzieniu w 1936 roku. Mówiono, że została otruta, inni wskazywali, że miała raka - mówi Maria Muszyńska, córka Janiny Janickiej i wnuczka Wandy Parylewicz, siostry Bronisława Pierackiego. Inni synowie Pierackiech: Tadeusz, który zmagał się ze schizofrenią, zmarł w Tworkach w 1941 roku, zaś Zygmunt w 1942 roku na raka.

Kult generała Pierackiego

- W naszym domu rodzinnym panował kult Bronisława Pierackiego. Bo to legionista, bo najbliższy współpracownik marszałka Józefa Piłsudskiego, kilkukrotnie odznaczony, był 39-letnim ministrem spraw wewnętrznych, wcześniej wicepremierem. Te zaszczyty osiągnął w bardzo młodym wieku. To była legenda rodzinna, a dowodem tego jest, że mój brat nosi jego imię - mówi Muszyńska, która sześć lat temu przeniosła się ze Stanów Zjednoczonych do Warszawy. Za ocean wyjechała w latach 70.
- W naszym domu nie zachowały się, żadne zdjęcia wujka Bronka, bo mieszkaliśmy w Warszawie i w powstaniu straciliśmy wszystko. Po wojnie mama odzyskała trochę zdjęć i pamiątek z domu w Nowym Sączu przy ul. Matejki 27, w którym mieszkała jej babcia Maria Pieracka. W pokoju mam na ścianie zdjęcie wujka w mundurze pułkownika. Siedzi przy stole z premierem Sławkiem. I jest jedno zdjęcie, jak przemawia w sejmie jako poseł - wylicza.
Nigdy nie poznała wuja, bo urodziła się w 1937 roku, trzy lata po jego śmierci. W powojennej Polsce nie mówiło się o sanacyjnych politykach, ale o Pierackim wiele opowiadała jej mama. Była pupilką bezdzietnego Bronisława, który miał trzy siostry: Marię (zwaną w domu Maryną), Wandę i Jadwigę.
- Tylko Wanda była zamężna, a jej córką była moja mama Janina. Kiedy chodziła do gimnazjum, to mieszkała w Nowym Sączu u mojej prababci na stancji. Wujek Bronek bardzo często je odwiedzał, więc miała z nim bliższy kontakt. On był bardzo rodzinny i wspierał bliskich - zaznacza.
Dowodem troski Pierackiego o rodzinę może być opieka, jaką otoczył swoją siostrę Marynę. Jak głosi rodzinna plotka, Maryna zakochana była w Bolesławie Barbackim i udzielała się w jego kółku teatralnym. Kiedy zapadła na schizofrenię, Bronisław opłacał dla niej miejsce w prywatnym domu dla psychicznie chorych. Kiedy go zabrakło, rodzina była zmuszona przenieść ją do Kobierzyna. Po wkroczeniu Niemców do Polski zabili wszystkich pensjonariuszy tego szpitala, jednak niektóre źródła podają, że Maryna Pieracka przeżyła okupację.
Maria Muszyńska ma cenną pamiątkę - listy Pierackiego do matki, które pisał z frontu.
- Kochana mateńko nic się nie martw, zaczynał zawsze. Pisał, że siedzi w okopach, ale jest mu ciepło. Prosił, żeby się nie martwiła, kiedy był kilkukrotnie ranny. Zawsze starał się ją uspokoić - zaznacza.
Po ukochanej matce największym uczuciem Pieracki darzył Janinę, córkę swej siostry Wandy, matkę Marii Muszyńskiej. Była przez niego rozpieszczana. Kiedy poszła na studia do Warszawy, załatwiał jej nawet bilety do opery i miejsca w rządowej loży.
Pieracki nie miał dzieci. Nigdy się nie ożenił. Marian Romeyko w książce „Przed majem i po maju” wskazuje, że powodem samotności Pierackiego miała być szpecąca choroba skóry (łuszczyca lub egzema).
- Wuj nie miał sympatii, ale na zdjęciach z Krynicy, gdzie zwykle spędzał urlopy, jest w towarzystwie pani w lisach - wyjaśnia Muszyńska. Jej kuzynka Irena Pieracka-Jellonek przypomina sobie, że w jej rodzinnym domu mówiono, że Bronisław nie ożenił się, bo twierdził, że nie jest na tyle bogaty i nie ma na tyle czasu.

Pierścionek od wujka Bronka

- Kiedy moja mama zdała maturę, dostała od wujka pierścionek, trzy brylanciki w platynie. To była jedyna rzecz, jaka się uratowała z Powstania Warszawskiego. Ten pierścionek dała mi mama, kiedy i ja zdałam maturę. W latach pięćdziesiątych to była moja jedyna biżuteria - wspomina Maria Muszyńska. Przed laty skończyła studia i została lekarzem weterynarii. Pierwszą pracę miała w Warszawie w klinice weterynaryjnej.
- Pewnego razu na mój nocny dyżur przyprowadzono konia z kolką, więc musiałam go zbadać per rectum. Zdjęłam pierścionek i włożyłam do kieszeni fartucha. Pomocnik, który miał trzymać przednie nogi konia, nie upilnował go. Koń wierzgnął, a ja się przewróciłam. Pierścionek wypadł, koń stanął na nim kopytem i zgniótł go doszczętnie. Tak przepadła moja najcenniejsza pamiątka po wuju - wspomina.
Irena Pieracka-Jellonek, której dziadek był właścicielem przedwojennego wydawnictwa „Bluszcz”, przypomina sobie jeszcze jedną anegdotę związaną z generałem Pierackim, którego znała tylko z opowieści. Kilka lat po wojnie była pełna obaw o powodzenie egzaminu na wrocławską politechnikę, bo jej nazwisko i pochodzenie niekoniecznie mogło jej pomóc w dostaniu się na wymarzoną uczelnię.
- Na egzaminie było tak, że kto rozwiązał zadania, szedł do wykładowcy, a ten je sprawdzał. Na sali był jeden wykładowca bez nogi. Myślę sobie, żeby tylko na niego nie trafić, bo pewnie to były żołnierz i skojarzy moje nazwisko. Pech chciał, że trafiłam. Kiedy sprawdził moje zadania, spytał, czy jestem spokrewniona z ministrem Pierackim. Spytałam, czy to dobrze czy źle? Odpowiedział: Bez znaczenia. Ja odetchnęłam - wspomina.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Pierścionek od wujka Bronka. Wspomnienie o Bronisławie Pierackim - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto