Mieszkający w Nowym Sączu 103-latek urodziny świętował w gronie rodzinnym, w specjalnie na tę okazje wynajętej restauracji. Informacja o imprezie dotarła do obozu ukochanej przez jubilata, młodszej odeń o cały rok Sandecji.
W tajemnicy przed zainteresowanym wytypowano delegację trenerów i piłkarzy, która po powrocie z rozgrywanego na Słowacji sparingu zjawiła się na imprezie. Reprezentację pierwszoligowca tworzyli trener Robert Moskal, jego asystent Piotr Bania oraz trzej zawodnicy: Arkadiusz Aleksander, Dariusz Gawęcki i Tomasz Midzierski. Zaskoczenie bohatera wieczoru było ogromne.
- To największa przyjemność, jaka mogła mnie spotkać - nie krył wzruszenia Jan Płachta. - Zawsze marzyłem, żeby zasiąść z piłkarzami przy wspólnym stole, ale brakowało mi śmiałości, żeby ich zaprosić. I nagle, bez żadnych ceregieli i zabiegów, spełniło się moje pragnienie.
Inspiratorką wizyty futbolowej grupy na fecie była Renata Chowaniec, dyrektor Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego, córka legendarnego ekspiłkarza Sandecji, zaprzyjaźnionego z Płachtą Zygmunta Żabeckiego. To ona poinformowała biało-czarnych o święcie 103-latka, wraz z ojcem pojawiając się w restauracji "Pod Wierzbą". Skromnie przy tym przemilczała swój udział w radości nestora kibiców.
Ten przywitał przedstawicieli Sandecji krótkim koncertem na harmonijkę ustną, na poczekaniu wymyśloną przyśpiewką ("Dziękuję wam, piłkarze, żeście tu przybyli, i życzę, byście długo jak ja żyli") i... pokazem tańca towarzyskiego, do którego porwał jedną z pań ze swej licznej rodziny. Powiedział później, że musi doczekać na mecze swego ukochanego klubu w ekstraklasie. Z lekka oszołomieni reprezentanci MKS-u przekazali panu Jankowi piłkę z autografami wszystkich graczy pierwszej drużyny oraz szalik klubowy. Jubilat był wniebowzięty.
- Nie mieści mi się to w głowie, chciałbym w wieku 60 lat cieszyć się podobną kondycją fizyczną i sprawnością umysłową - mówił Robert Moskal. - Pan Płachta powinien być ikoną Sandecji. Żaden klub w Polsce, a może i na świecie, nie ma tak wiernego i oddanego kibica.
Wśród uczestników uroczystości znalazła się także Halina Ściurka, reprezentująca Związek Emerytów i Rencistów, która obdarowała pana Janka kompletem ciepłej pościeli.
- Proszę mi wierzyć, nie widziałam jeszcze taty tak uszczęśliwionego - zapewniała Grażyna Płachta, synowa jubilata. - O planowanej wizycie piłkarzy nie wspomniałam mu ani słowem. Chciałam, żeby zaskoczenie było jak największe. I wszystko się wspaniale udało. A kieliszeczek wódeczki wychylony przez ojczulka na cześć Sandecji na pewno mu nie zaszkodzi.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?