Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piwniczna-Zdrój. Turyści parkują na polanie Czerwonej Młaki w drodze na Radziejową mimo zakazu. Od lat był tam dziki parking [ZDJĘCIA]

Joanna Mrozek
Joanna Mrozek
W sezonie letnim na polanie Czerwonej Młaki można zobaczyć mnóstwo samochodów. Od roku jest tam zakaz wjazdu, ale nie wszyscy stosują się do znaków
W sezonie letnim na polanie Czerwonej Młaki można zobaczyć mnóstwo samochodów. Od roku jest tam zakaz wjazdu, ale nie wszyscy stosują się do znaków Maciej Majda archiwalne 2020 rok
Dzięki budowie wieży widokowej na Radziejowej turyści jeszcze chętniej odwiedzają popularny szlak. Pojawił się problem z parkowaniem przy wiatach na polanie Czerwonej Młaki na Przełęczy Obidza. Od lat turyści zostawiali tam swoje samochody, od czasu pojawienia się znaków zakazu wjazdu czują się zdezorientowani. Mieszkańcy tych terenów martwią się o bezpieczeństwo, bo ruch jest bardzo duży.

Jeszcze w 2021 roku urząd gminy w Piwnicznej- Zdroju informował o zmianie organizacji ruchu na Obidzy. Zostały umieszczone tam znaki dotyczące zakaz ruchu w obu kierunkach. Wyjątek stanowią tu mieszkańcy, którzy muszą dojechać do swoich posesji. To na ich wniosek gmina zajęła się problemem bezpieczeństwa wszystkich korzystających z ciasnej drogi wiodącej do prywatnych posesji oraz na polanę Czerwonej Młaki, gdzie od lat turyści parkowali "na dziko". Stamtąd można wybrać się na Eliaszówkę, Radziejową czy na Słowację i Pieniny i nie trzeba pokonywać betonowego, ciasnego i stromego odcinka.

- Droga jest ciasna, jeżdżą samochody, jest wielu pieszych a dodatkowa przebiega tam trasa rowerowa AquaVelo. Chcieliśmy, żeby gmina zadbała o bezpieczeństwo i zajęła się tematem, mieliśmy swoje pomysły, a ustawiono znaki, które są mało czytelne. - mówi nam Halina Gumulak, mieszkanka Suchej Dolny spod Obidzy. Znaki są, ale nadal polana jest traktowana jako parking, a ruch jest bardzo duży.

Całe osiedle próbowało znaleźć najlepsze rozwiązanie. Według mieszkańców, warto by było wytyczyć specjalną, bezpieczną ścieżkę dla pieszych obok istniejącej drogi oraz zorganizować płatny parking na polanie. Ciekawym był pomysł budowy kolejki krzesełkowej z dolnego parkingu aż do polany, ale nie znalazł się żaden inwestor. Podnoszonymi bolączkami było też zachowanie pseudo turystów. Nie raz parkując zastawiali wjazdy na prywatne posesje i parkowali także na terenach leśnych, pozostawiają także masę śmieci. Jak zauważa nasza rozmówczyni ruch znacząco wzrósł od czasu pandemii.

- Jesteśmy gminą turystyczną, chcemy się rozwijać i to nie jest tak, że turyści nam przeszkadzają. Wręcz przeciwnie, ale głównie chodzi tu o bezpieczeństwo i szanowanie przyrody oraz innych uczestników ruchu - dodaje Gumulak.

Są znaki, ale nikt nie zwraca na nie uwagi

To rozwiązanie tymczasowe. Znaki postawiono zaraz nad dolnym parkingiem jak mówi nam pani Halina informują o ślepej uliczce, która znajduje się za 3 kilometry, jest też znak zakazu zatrzymywania się i postoju.

Stamtąd prowadzi betonowa ścieżka, którą można dotrzeć na polanę Czerwonej Młaki. Tam dopiero stoi znak zakazu wjazdu. To jak twierdzi gmina miejsce rekreacji, bo znajdują się tam wiaty turystyczne, a teren otacza obszar chroniony Natura 2000. Jednak problem w tym, że turyści od lat traktują to jako miejsce parkingowe, widnieje on także w wielu przewodnikach czy aplikacjach.

- Widząc znak zakazu można zawrócić i zjechać na dół, jest tam zjazd, który to umożliwia. Fachowo tak naprawdę nie mamy parkingu, ten na dole jest tylko wyznaczonym miejscem, gdzie legalnie można zostawić swój pojazd. Problem jest tak, że nie mamy zgody wszystkich mieszkańców czy zamknąć drogę czy jej nie zamykać. Stad na razie jest taki konsensus w postaci tych znaków - mówi "Gazecie Krakowskiej" Dariusz Chorużyk, burmistrz Piwnicznej - Zdrój, który dodaje, że parking z prawdziwego zdarzenia z zapleczem gastronomicznym powinien powstać i liczy, że uda się to zrealizować, jeśli znajdą się na to środki.

Jak się okazuje turyście nadal parkują w miejscu niedozwolonym czyli na wspomnianej polanie. Wielu z nich otrzymało mandaty, bo często interweniuje tam policja.

- Są zaskoczeni i czują rozgoryczenie, bo zdarzyły się przypadki, że ktoś wezwał policję i kierowcy otrzymali mandaty. Znaki są widoczne, niestety trzeba przestrzegać prawa - uważa burmistrz.

Szlak z Obidzy w Piwnicznej- Zdroju prowadzi na Radziejową - perełkę Beskidu Sądeckiego, na które jakiś czas temu została wybudowana nowa wieża widokowa. Innym można dojść na Eliaszówke, szlakiem pątniczym prowadzącym na Słowację do Litmanowej, bądź wybrać się w kierunku Rezerwatu Białej Wody w Pieniny. To bardzo oblegane przez turystów miejsce.

- Ruch jest naprawdę duży, z resztą to są popularne trasy. W sezonie letnim, szczególnie w weekendy jest mnóstwo turystów - mówi nam Stanisław Michalik, nadleśniczy z Piwnicznej- Zdroju, który zauważa, że przyczyniła się do tego także budowa wieży na Radziejowej.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto