Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomnik trwalszy niż ze spiżu

Iwona Kamieńska
fot. Iwona Kamieńska
fot. Iwona Kamieńska
Gdy arcybiskup Stanisław Dziwisz tuż po powrocie do Polski zawitał do zakładu opiekuńczo-leczniczego w Rabie Wyżnej, Łukasz Salamon z Łososiny Dolnej wstał z wózka inwalidzkiego i powiedział: "witamy w naszym domu".

Gdy arcybiskup Stanisław Dziwisz tuż po powrocie do Polski zawitał do zakładu opiekuńczo-leczniczego w Rabie Wyżnej, Łukasz Salamon z Łososiny Dolnej wstał z wózka inwalidzkiego i powiedział: "witamy w naszym domu". Ośrodek powstał m.in. dzięki księdzu arcybiskupowi, który osobiście wspierał inicjatywę finansowo i organizacyjnie. Teraz jest domem dla Łukasza, Marty z podsądeckiej Maciejowej, Jana z Cieniawy, Alicji z Tymbarku, Agaty z Gruszowca, Marka z Chełmka i wielu innych. W tym domu raz w roku na turnusie rehabilitacyjnym odzyskują radość życia. Szkoda, że tylko raz w roku i szkoda, że gdzieś bliżej Nowego Sącza nie ma takiego ośrodka. Ale może powstanie!

Lekarstwo dla duszy

Pomysł zaświtał w głowie duszpasterza niepełnosprawnych księdza Stanisława Olesiaka z podsądeckiej Trzetrzewiny.

On najlepiej wie, jak działa pobyt w ośrodku im. św siostry Faustyny Kowalskiej na chorych, którzy tracą nadzieję na wyzdrowienie i wiarę w sens życia. Rehabilitacja na najwyższym poziomie, serdeczna, fachowa opieka, a przede wszystkim towarzystwo. Chorzy, na co dzień zamknięci w swoich domach, oprócz zwykłych medykamentów potrzebują lekarstwa dla duszy, czyli bliskości przyjaciół, spotkań, rozmów, czasu spędzonego inaczej niż na myśleniu o cierpieniu. Dlatego w Rabie odzyskują nie tylko siły, ale i uśmiech. Ładują akumulatory na długie miesiące samotności i bezczynności, przypominają sobie, co to są marzenia oraz że warto w nie wierzyć.

Łukasz ma 42 lata, dwójkę dzieci i kochającą żonę. Choruje na stwardnienie rozsiane i na brak wiary. Ma jedno marzenie: stanąć na własnych nogach i chodzić. Ale nie wierzy, że to możliwe. Uporczywie powtarza gorzkie refleksje o własnej słabości, bezradności. - Próbuję się pozbierać, ale to naprawdę niełatwe, bardzo słaby jestem - mówi. Źle mu z tą słabością. Buntuje się i martwi na przemian. A w Rabie zmienia się w figlarza, w duszę towarzystwa, urządza wyścigi na wózku, "czaruje" pielęgniarki, choć żonę kocha najbardziej na świecie. W towarzystwie przynajmniej na krótki czas przestawia myślenie na inne tory.

Spełniajcie małe marzenia

Marta Serkowska, młoda, piękna dziewczyna z Maciejowej, choruje na zanik mięśni. Trudno wydobyć z niej zwierzenia na temat marzeń. Te wielkie marzenia Marty są oczywiste: chce wyzdrowieć. Ale marzenia tego formatu bywają trudne do spełnienia, trzeba więc zaczynać od spełniania tych małych. - Chciałabym się uczyć. Mam maturę, ale marzę, by pójść na studia. Tylko czy są dla ludzi na wózkach jakieś studia? - zastanawia się Marta. - Chciałabym też pracować. Lubię pracę biurową i z ludźmi. Ale czy ktoś mnie zatrudni? Marzę jeszcze o tym, żeby zobaczyć góry. I morze... Marcie najbardziej przeszkadza samotność. Dzień po dniu, miesiąc po miesiącu, rok po roku - w domu. Dzień podobny do dnia. Przyjaciele daleko, koledzy z sąsiedztwa nie mają zwykle czasu, by ją odwiedzić, mają własne zdrowe życie. W Rabie Wyżnej z buzi Marty nie znika uśmiech. Gdy trzeba wracać, łzy cisną się do oczu. Bo choć wraca do kochających bliskich, to jednak jest samotna.

Postawmy pomnik

Na turnusach rehabilitacyjnych spotykają się ludzie chorzy na ciele i na duszy. Choroba burzyła ich życie, odchodzili od nich bliscy, miłość okazywała się złudzeniem, albo była na tyle słaba, że kończyła się wraz z diagnozą, albo tuż później. Zostawali sami z sercami rozdartymi i ze słabością, którą tak trudno pokonać. - Te pobyty to dla nich uzdrawianie ciała i duszy - mówi ks. Stanisław Olesiak. - Gdyby taki ośrodek powstał pod Nowym Sączem, to byłby najwspanialszy pomnik postawiony papieżowi-Polakowi. Jan Paweł II tyle mówł o potrzebie okazywania miłosierdzia i troski chorym. Byłby dumny, gdyby przesłanie, jakie pozostawił światu, było realizowane w konkretnym czynie. Po kilku turnusach w Rabie, ksiądz postanowił zarazić pomysłem innych. Udało się.

- To wspaniała inicjatywa, wierzę, że znaleźliby się na Sądecczyźnie sponsorzy, którzy wspólnymi siłami zechcieliby ufundować tak ośrodek - mówi Wiesław Basta, przewodniczący Rady Powiatu Nowosądeckiego.

Burmistrz Starego Sącza Marian Cycoń, któremu ksiądz Olesiak szepnął o swoim pomyśle, zainteresował się na poważnie.

W Myślcu nad Popradem są 22 hektary ziemi idealnej na taki ośodek. Starosądeccy radni podjęli kiedyś uchwałę intencyjną, by przekazać ten teren Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej na Instytut Wychowania Fizycznego. Na razie nie ma pieniędy na tę inwestycję, ale przecież jedno drugiemu nie przeszkadza. Instytut mógłby z powodzeniem funkcjonować obok ośrodka rehabilitacyjnego, a studenci mogliby w takim ośrodku prowadzić w ramach praktyk zajęcia rehabilitacyjne.

- Nie trzeba byłoby budować takiego dużego ośrodka jak w Rabie. Wystarczyłby mniejszy, na kilkanaście miejsc, przecież pacjenci będą się wymieniać. A szkoda patrzeć, jak ten teren w Myślcu razem ze wszystkimi obiektami niszczeje - mówi ksiądz.

- Jestem zainteresowany tą propozycją. Zresztą nie tylko ja - mówi burmistrz Marian Cycoń. - Rozmawiałem z kilkoma radnymi Nowego Sącza. Oni także uznali, że to znakomity pomysł. Trzeba to wszystko mądrze rozważyć... Ludziom, którzy są więźniami swojej choroby i zamar twiają się w domach, koniecznie trzeba pomóc. Pomysłodawcy zastanawiają się skąd wziąć fundusze.

- Ale skoro znajdują się sponsorzy dla budowy pomników z brązu, to może znajdzie się także ktoś, kto wybuduje inny pomnik, znacznie bardziej trwały. I znacznie potrzebniejszy - mówi ksiądz Olesiak.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto