- Nie zabiłem matki, bardzo ją kochałem - szlochał Adam S.-G. z Grybowa. Wczoraj w Sądzie Okręgowym w Nowym Sączu rozpoczął się jego proces. Dwudziestolatek jest oskarżony o zamordowanie matki, a następnie zbeszczeszczenie zwłok.
Alicja S.-G. nie była biologiczną matką oskarżonego. Adoptowała chłopca, gdy był niemowlęciem. Emerytowana nauczycielka stworzyła przybranemu synowi cieplarniane warunki i tragedia do jakiej doszło 3 września 2003 r. przy ul. Ogrodowej wstrząsnęła Grybowem.
Oddalił wniosek
Wg pokuratury chłopak roztrzaskał matce głowę tępym narzędziem, a następnie poćwiartował ciało na 865 kawałków, ugotował je i częściowo spalił.
Wczoraj sąd rozpoczął rozprawę od oddalenia wniosku kuzyna i kuzynki zmarłej, którzy chcieli uzyskać status pokrzywdzonych i występować w procesie w charakterze oskarżycieli posiłkowych. Mec. Tadeusz Grabowski nie przekonał sądu, że mają do tego prawo z uwagi na cześć i ochronę dobrego imienia Alicji S.-G. Kpk rezerwuje status pokrzywdzonego tylko dla dzieci, rodziców i rodzeństwa ofiary.
Dziecko szatana
Oskarżony nie przyznał się do morderstwa, natomiast zalewając się łzami częściowo przyznał się do zarzutu zbeszczeszczenia zwłok. Potwierdził swoje zeznania ze śledztwa. Na pytania sądu odpowiadał logicznie, choć dziecinnym głosem. Chłopak zdradza niepoślednią inteligencję.
- Poszliśmy z mamą na strych - relacjonował Adam S.-G. - Mama chciała mi pokazać deski do przełożenia. W trakcie schodzenia ze strychu potknąłem się na wadze i przewróciłem mamę. Spadła ze schodów w dół i mocno się potłukła.
Wtedy matka miała powiedzieć Adamowi, że chciał ją zabić, bo jest dzieckiem szatana. W kuchni zamierzyła się na niego nożem. - Ze strachu uderzyłem ją pieścią w twarz - zeznawał oskarżony.
Cios był tak silny, że starsza kobieta miała uderzyć głową o kafelki i osunąć się na podłogę bez czucia. Syn próbował reanimować matkę, ale nie dawała znaku życia. Wtedy udał się do sklepu po colę i ćwiartkę wódki. Po powrocie do domu postanowił pozbyć się zwłok. Przez 16 godzin ćwiartował i gotował w garczkach ludzkie mięso i kości. Długi opis tej makabrycznej czynności poruszył nawet sędziów. Resztki ciała matki zamurował w piwnicy, odzież swoją i matki spalił na grillu.
Kłamie, jak z nut
W wersję oskarżonego nie wierzą najbliżsi ofiary. Prof. dr. hab. Ryszard P. (kuzyn) przyjechał na rozprawę z Katowic, lek. med. Aleksandra M. (kuzynka) z Nowego Jorku. Byli bardzo zżyci ze zmarłą.
Wczoraj mówili, że z Adamem od dawna źle się działo. W liceum uczył się nieźle, ale był krnąbrny i agresywny. W ostatnim okresie awantury domowe powtarzały się, kilka razy Alicja wzywała policję. Świadkowie słyszeli, jak 19-latek groził przybranej matce śmiecią. Ostrzegali ją przed najgorszym.
Chłopak zdradzał niezdrowe zainteresowania. Zakatował kota, coś roił o zbrodni doskonałej.
Wiadomość o zniknięciu kuzynki rodzina na Śląsku i w USA od razu powiązała z Adamem.
Dziś dalszy ciąg procesu.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?