Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat nowosądecki: RZGW nie ma pieniędzy na naprawę zniszczeń

Sławomir Wrona
Kamienica zaczyna podmywać odbudowany po powodzi przyczółek mostu w Nawojowej
Kamienica zaczyna podmywać odbudowany po powodzi przyczółek mostu w Nawojowej fot. sławomir wrona
Miejsc zagrożonych przez rzeki na Sądecczyźnie są setki. Dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Nowym Sączu Kazimierz Hotloś nie pozostawia złudzeń. Skalę zniszczeń po powodziach szacuje się na kwotę 200 mln zł. Do tej pory sądecki RZGW otrzymał na ten cel tylko 6 mln zł.

- Jeśli Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej szybko nie uporządkuje koryta Kamienicy, to rzeka za chwilę zabierze to, co sami naprawiliśmy i znów zerwie most do Popardowej - alarmuje wójt Nawojowej Stanisław Kiełbasa.

Regulacji i zabezpieczenia wymaga cały odcinek rzeki Kamienica, przepływającej przez teren gminy, ale największy niepokój budzi fragment w okolicach wspomnianego mostu. tam rzeka całkowicie zmieniał koryta i wdarła się w linię brzegową na kilkadziesiąt metrów.

W maju napór wody był tak wielki, że nie wytrzymał spory nasyp z drogą prowadzącą do mostu. Już podczas pierwszego z kilku tegorocznych wezbrań został przerwany i droga przez kilka tygodni była całkowicie nieprzejezdna. Gmina we własnym zakresie zasypała wyrwę ziemią i skałami.

Potem spychacze próbowały też zepchnąć rzekę do jej pierwotnego koryta. Jednak po kolejnych deszczach woda znów się rozlała i zaczęła wypłukiwać to, co wcześniej udało się naprawić.

- Koryto kamienicy w okolicach mostu na Popardową całe musi być na nowo wyregulowane - twierdzi wójt Kiełbasa. - Zniszczone są całkowicie dwa progi, powyżej i poniżej przeprawy. Jeśli rzeka jesienią znowu przybierze, będziemy mieć to samo, co przed wakacjami - dodaje.

Dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Nowym Sączu nie daje jednak wielkiej nadziei. - Takich miejsc, jak to w Nawojowej mamy dziesiątki - mówi Kazimierz Hotloś. - Skupiamy się jednak na tych, które zagrażają bezpośrednio ludziom i ich domom, czy głównym drogom.

Na tej liście o wiele pilniejszymi zadania, zdaniem K. Hotlosia są zniszczone brzegi rzeki Poprad w Muszynie czy Piwnicznej. Jeszcze bardziej niepokoić mogą informacje o środkach jakimi sądecki RZGW dysponuje na usuwanie zniszczeń.

W pierwszej transzy było to 1 mln. 900 tys.zł, które już dawno zostały wydane. Kilka tygodni temu spłynęły kolejne 4 mln zł i właśnie trwa procedura przetargowa na kilka zadań. Prace będą jeszcze w tym roku wykonane we wspomnianej Muszynie i Piwnicznej oraz w Barcicach, gdzie Poprad podchodzi do jednego z osiedli.

W sumie uzbierało się zatem około 6 mln. zł podczas gdy skalę zniszczeń szacuje się na... 200 mln. zł! - Doraźne prace w korycie Kamienicy nie mają sensu, bo rzeka i tak wszystko zaraz zabierze, tam trzeba odbudować całą regulację a na to potrzebne są ogromne środki - mówi Hotloś.

W tym roku nie ma już na nie szans. RZGW aplikuje jednak o kolejne fundusze do narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Szansa na ich pozyskanie pojawi się jednak dopiero w roku 2011.

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolsce.

60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na www.szumowski.eu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto