Alarm pożarowy w bloku przy ul. Żółkiewskiego w Nowym Sączu wszczeli lokatorzy budynku przerażeni dymem wydobywającym się z mieszkania na drugim piętrze.
Kiedy na miejsce dotarli strażacy i zdołali dostać się do wnętrza mieszkania budzącego lęk sąsiadów, okazało się, że właściciel lokalu wyszedł nie gasząc palnika kuchenki pod garnkiem z zupą.
Strażacy bardzo szybko zniwelowali zagrożenie, bo rychły wybuch pożaru niestety był całkiem realny.
Dwie kobiety wyprowadzono z wnętrza bloku, bowiem odczuwały dolegliwości spowodowane swądem spalenizny.
Jak informuje brygadier Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu niemal w tym samym czasie co na ul. Żółkiewskiego strażaków wezwano do bloku usytuowanego blisko tego, w pobliżu, choć już przy innej ulicy.
W bloku przy al. Batorego 81, tzw "Pekinie", strażacy otworzyli mieszkanie na piętrze, by ratownicy medyczni dotarli do osoby, która zasłabła.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?