Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prezes PZPN na stadionie Sandecji. Większa pojemność obiektu. Prezydent: mamy kredyt [ZDJĘCIA, WIDEO]

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Damian Radziak; Sandecja.pl
To był gorący dzień dla Sandecji Nowy Sącz. W sobotę piłkarze trenera Dariusza Dudka rywalizowali o pierwszoligowe punkty w dalekim Głogowie z tamtejszym Chrobrym przegrywając ostatecznie 0:1, zaś na obiekcie „Dumy Krainy Lachów” przy Kilińskiego 47 odbyła się wyjątkowa uroczystość.

W obecności prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezarego Kuleszy, prezydenta Nowego Sącza Ludomira Handzla i wykonawcy stadionu, właściciela Grupy Blackbird Jana Kosa, odbyła się prezentacja projektu nowego stadionu dla Sandecji, który ma posiadać… 8111 miejsc, a nie jak pierwotnie zakładano 4500.

Ciekawość przywiodła na obiekt wielu kibiców, nie zabrakło również miejskich radnych, zaś na murawie w trakcie treningu prezentowali się młodzi adepci Akademii Sandecja.

Ludomir Handzel co i rusz zaskakiwał. – Chcieliśmy pokazać wszystkim niedowiarkom, że stadion jednak jest budowany i będzie właśnie taki, o jakim marzyliśmy wspólnie z kibicami, na 8111 miejsc – oznajmił dodając, że Miasto ma już stosowne pozwolenia, przygotowane środki z kredytu, a sama budowa ma być skończona zgodnie z harmonogramem (do połowy 2023 roku). Przypomnijmy, że koszt stadionu na 4,5 tysiąca miejsc miał wynieść ponad 50,6 mln zł.

Na początku października pytaliśmy skąd Miasto weźmie dodatkowe miliony złotych (była mowa o dziesięciu – przyp. red.) na powiększenie stadionu. Z informacji do jakich dotarliśmy wynika, że ma je pokryć dotychczasowy kredyt, który obejmuje nie tylko budowę nowego obiektu, ale także parkingu i nowego magistratu.

Na realizację inwestycji w skład której wchodzi budowa stadionu, nowego urzędu miasta oraz parkingu miasto wzięło kredyt na kwotę niemal 144 mln zł. Jego spłatę przewidziano na lata 2021-2038, zaś za wszystkie trzy przedsięwzięcia odpowiedzialna jest spółka Nowosądecka Infrastruktura Komunalna (NIK).

Wracając do sobotniego wydarzenia, prezydent Nowego Sącza dodał też, że ma nadzieję, iż niedługo Sandecja ponownie będzie występowała na boiskach ekstraklasy.

ZOBACZ

– Mam taką nadzieję. Dziękuję prezesowi PZPN za znalezienie czasu i przybycie do Nowego Sącza. Teraz czeka nas odbiór boiska i wszystkie kwestie z tym związane. Cel jest taki, by jeszcze tej jesieni zagrać u siebie przy Kilińskiego – zapowiedział.

Już teraz wiadomo, że nowy plac gry, na którym będzie toczyć się pierwszoligowa rywalizacja, jest o 120 cm wyższy od poprzedniego. – Boisko jest gotowe – przyznał Jan Kos. – Dziś mogę to już powiedzieć, że od poniedziałku zaczniemy budowę trybuny B, czyli tej od strony Kamienicy – dodał właściciel grupy Blackbird budującej nowy dom dla piłkarskiej Sandecji. Również od poniedziałku rozpoczną się prace nad wdrożeniem kolejnego etapu budowy obiektu dla sądeczan, poszerzonego o niemal 4000 miejsc.

Wzorem innych klubów pod trybunami nowego stadionu w Nowym Sączu ma znajdować się powierzchnia przeznaczona do wynajmu dla sklepów, restauracji itd.

Jest poślizg…

Już od kilku miesięcy lokalne media zastanawiają się kiedy Sandecja wróci na swój stadion. Chcę tego jej kibice oraz trener i piłkarze, którzy muszą tułać się po całej Polsce.

– Jeśli nie pojawią się jakieś anomalia pogodowe typu miesiąc ulew, murawa ma być w pełni gotowa do rozgrywania na niej meczów już w połowie przyszłego miesiąca – mówił nam w połowie września br. prokurent spółki Sądecka Infrastruktura Komunalna, czuwającej nad realizacją inwestycji, Krzysztof Zdrojewski.

Jak wiemy nic nie wyszło z tych przypuszczeń. Obiekt, który jest obecnie placem budowy, nie został na czas przygotowany i uprzątnięty przez jego wykonawcę więc marzenia o rozgrywaniu na nim meczów w październiku prysły jak bańka mydlana.
Więcej, również w listopadzie kilka terminów musiało zostać przesuniętych na później. Obecnie nadal nie wiadomo kiedy dokładnie piłkarze „Dumy Krainy Lachów” wrócą na swój obiekt. Póki co podopieczni trenera Dariusza Dudka muszą nacieszyć się nową murawą. Warto dodać, że w bieżącym sezonie Fortuna 1 Ligi Sandecja rozegrała już piętnaście meczów na wyjeździe, w tym trzy formalnie w roli gospodarza.

Kibice i tak się martwią

Stanisław Żygadło z Nowego Sącza, od kilkudziesięciu lat wierny kibic Sandecji, mimo iż wierzy w powrót sądeczan na swój stadion, ale jest zdenerwowany, że wszystko trwa tak długo. - Stadion miał być gotowy już w połowie października, ale mimo szumnych zapowiedzi, co śledziłem na bieżąco, tak się nie stało. Ktoś nas zatem wodzi za nos, bo ileż można czekać na powrót piłkarzy na nasz obiekt? Oni tydzień w tydzień muszą się tłuc po Polsce, pokonują setki kilometrów... Murawa w Nowym Sączu już położona, trybuna stoi, więc co za problem przygotować wszystko tak, by na koronę mogli wejść kibice, a piłkarze mogli wybiec na boisko? U nas w mieście zawsze coś się jednak obiecuje, a później różnie z tym bywa! – komentuje dosadnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto