Przegra na blokowiskach, wygra na obrzeżach?

Komentowali wyniki badań ankietowych exit poll dla "Krakowskiej", z których wynika, że w mieście dojdzie do drugiej tury wyborów, w której spotkają się Ryszard Nowak i Ludomir Handzel. Pokrywają się one z wynikami sondażu przeprowadzonego przez studentów politologii WSB-NLU.
- Oba badania pokazały trend wyborczy w mieście - przekonuje dr. Marcin Poręba, politolog z WSB-NLU. Jego zdaniem sądeczanie są znudzeni obecną władzą i chcą zmiany na ratuszu.
- Ankieterzy "Krakowskiej" działali głównie na blokowiskach, gdzie Ryszard Nowak nigdy nie miał oszałamiającego poparcia - twierdzi wiceprezydent Jerzy Gwiżdż. - Tymczasem jego siłą zawsze były głosy z komisji na obrzeżach miasta. Jestem przekonany, że tam zrobił wynik i może nawet wygrać w pierwszej turze - dodaje.
Sam Ryszard Nowak tak stanowczych sądów nie wygłaszał, choć także był przekonany, że jego szanse są wyższe niż te w sondażach. - Do wyborów podchodzę ze spokojem - deklaruje Nowak. - Jeśli dojdzie do drugiej tury, to się do niej dobrze przygotuję i ją wygram.
Mimo to w sztabie wyborczym prezydenta panowała nerwowa atmosfera. Gdy około godz. 22 zjawiła się tam ekipa jednej z sądeckich telewizji kablowych, jedna ze zwolenniczek Nowaka ostro na nią zareagowała. - Teraz macie dla nas czas, a w kampanii wyborczej promowaliście innych kandydatów - zarzucała dziennikarzom, twierdząc, że ich telewizja ewidentnie nie sprzyja Nowakowi. Potwierdza to pełnomocnik komitetu wyborczego Ryszarda Nowaka Ludomir Krawiński. - Dlatego prezydent nie ma poparcia na blokowiskach, gdzie głównym lokalnym medium jest właśnie ta telewizja - uważa Krawiński.
Paweł Szeliga