Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Real Astromal Leszno twardo walczył o trzy punkty z Wieluniem [ZDJĘCIA]

Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
To było dobre widowisko sportowe. Real Astromal Leszno nie miał łatwo. Na chwilę stracił kontrolę nad meczem z MKS Wieluń. Na szczęście pozbierał się i odniósł cenne zwycięstwo (24:22).

Gospodarze przystąpili do spotkania bez kontuzjowanego Michała Frieske oraz pauzującego za kartkę Krzysztofa Misiaczyka. Do gry powrócił po długiej przerwie Fryderyk Musiał. Pierwsi w meczu prowadzili rywale. W 5 minucie za sprawą rozgrywającego dobry mecz Piotra Łuczaka gospodarze po raz pierwszy byli na prowadzeniu (3:2). Ten sam zawodnik w końcówce I połowy trafił po kontrze jeszcze raz i miejscowi uciekli na 3 bramki (14:11). Oba zespoły w ostatnich fragmentach I połowy dorzuciły po bramce i po 30 minutach boiskowy zegar pokazywał stan (15:12).

Po zmianie stron w 34 minucie po kontrze zakończonej trafieniem Meissnera Real Astromal uciekł na (18:13). Niestety potem coś się zacięło w grze miejscowych, którzy przestali sobie radzić w ataku i tracili przewagę. Wkrótce goście wyrównali na (19:19). Była to 42 minuta. Rzutu karnego nie wykorzystał wtedy Kuliński. W odpowiedzi rywal znów trafił i objął prowadzenie (19:20). Wtedy zareagował trener Maciej Wierucki, prosząc o czas. Próbował uspokoić grę, bo ta przez dobrych kilka minut była chaotyczna. Zespół się pozbierał. Znów dał o sobie znać Łuczak, który trafił dwa razy z rzędu i gospodarze odzyskali prowadzenie. W 51 minucie notowaliśmy (21:20). Niestety potem Łuczak w kontrowersyjnych okolicznościach dostał trzecią 2-minutową karę, co skutkowało czerwoną kartką. Na szczęście wtedy odpowiedzialność za zdobywanie bramek wziął na siebie Hubert Szkudelski, a kilka udanych interwencji zanotował w bramce Fryderyk Musiał. Miejscowi nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa, triumfując (24:22).

- To jeszcze nie to w moim wykonaniu. Była długa przerwa, ale ciesze się, że mogłem pomóc kolegom. Dzisiaj wreszcie w tych decydujących minutach pokazaliśmy, że też potrafimy przechylić losy spotkania. Dotąd to my w tym sezonie gubiliśmy się w ostatnim kwadransie i traciliśmy punkty. Myślę, że po tej wygranej będzie już tylko lepiej - powiedział Fryderyk Musiał, bramkarz Real Astromal Leszno.

- Dziękuję chłopakom za walkę i za to, że po okresie słabszej gry, gdzie się pogubiliśmy potrafiliśmy się podnieść. Była taka chwila, że przestaliśmy zdobywać bramki. Rywal zaczął wysoko bronić. Mieliśmy dwie gry ustawione na takie sytuacje, ale zawodnicy zaczęli rzucać bez przygotowania. Krzyczałem z ławki, że mamy to uspokoić. Na szczęście Alan Raczkowiak i Piotr Łuczak wzięli to na barki i pociągnęli grę - powiedział Maciej Wierucki, trener Real Astromal Leszno.

Real Astromal Leszno - MKS Wieluń 24:22 (15:12)

Bramki dla Real Astromal zdobywali: Łuczak 6, Przekwas 6, Szkudelski 4, Napierkowski 3, Meissner 2, Kuliński 2, Nowak 1.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leszno.naszemiasto.pl Nasze Miasto