- Gmina skierowała mnie do Domu Pomocy Społecznej, inni sąsiedzi zamieszkują u swoich rodzin i w gospodarstwach agroturystycznych. Co dalej, nie wiemy - relacjonował wczoraj 67-letni Stanisław Uroda, właściciel jednej z posesji.
Potężny dąb zatrzymał się dopiero na jego budynku, dzięki czemu powstrzymał inne drzewa, które mogły zrównać z ziemią sąsiednie zabudowania położone poniżej. Strażacy przyjechali wkrótce po wezwaniu z wielkim wysięgnikiem. Ścięli kilkanaście największych drzew zagrażających domom i pomogli w ewakuacji mieszkańców.
- Za kilka dni ludzie być może powrócą do swoich domów. Ale to zależy od opinii ekspertów od osuwisk - zapowiada wójt Kamionki Wielkiej Kazimierz Siedlarz.
Parę lat temu nieopodal przesiedlono już pięć rodzin, których domom zagroziło osuwisko.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?