MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Rok był nienajgorszy

Stanisław ŚMIERCIAK
Starszy kapitan Janusz Basiaga
Fot. Stanisław ŚMIERCIAK
Starszy kapitan Janusz Basiaga Fot. Stanisław ŚMIERCIAK
Rozmowa ze starszym kapitanem Januszem Basiagą - komendantem miejskim Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu. - Straż pożarna, jak nazwa wskazuje, ma gasić pożary, a jednak pożarnicy pojawiają się przy wypadkach, ...

Rozmowa ze starszym kapitanem Januszem Basiagą - komendantem miejskim Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu.

- Straż pożarna, jak nazwa wskazuje, ma gasić pożary, a jednak pożarnicy pojawiają się przy wypadkach, powodziach i w wielu sytuacjach z ogniem nie mających nic wspólnego.

- Zadaniem Państwowej Straży Pożarnej jest prowadzenie wszelkich akcji ratowniczych. W Nowym Sączu i powiecie nowosądeckim ta niepożarowa działalność dominuje nad gaszeniem. Obrazuje to statystyka minionego roku. Na 1828 zdarzeń (40 proc. w mieście) pożarów było 547, a wiąc stanowiły powód mniej niż 1/3 naszych wyjazdów.
Szczęściem pożarów było o 66 mniej niż rok wcześniej.

Niestety wiele z nich było bardzo groźnych, a sprzęt jakim dysponujemy jest już stary zaś środki finansowe ograniczone. Aż 193 wszystkich wydatków rzechowych w 2000 r. sfinansowaliśmy dzięki pomocy samorządów lokalnych, które wcale nie miały obowiązku dać nam pieniędzy.

- Wróćmy do działalności straży. Jeśli nie dominują pożary to co?

- Najwięcej jest tzw. miejscowych zagrożeń, w tym złaszcza wypadków drogowych.

Ratujemy również tonących, zasypanych ziemią, uwięzionych na wysokich konstrukcjach. Pomagamy ofiarom powodzi, zabezpieczamy mosty przed zerwaniem oraz drogi przed podmyciem. Kiedy jest susza to dowozimy wodę.

Nowością w minionym roku było ratowanie ludzi przed plagą szerszeni. Oczywiście strażacy udzielają ofiarom również pierwszej pomocy przedmetycznej.

- Działalność straży jest bardzo kosztowna, ale zapewne straty, jakie powstałyby bez akcji ratowniczych podjętych przez nią byłyby znacznie większe.

- Straty byłyby nieporównanie większe, zwarzyżwszy, że nie ma ceny ludzkiego życia, a strażacy wielokrotnie ocalają ludzi uwalniając uwięzionych w płonących pomieszczeniach i wydobywając rannych z wraków aut.

Na jedno zdarzenie w pożarach było to średnio 4 tys. zł , w wypadkach drogowych 2 tys. zł. W 2000 r. łącznie było to ponad 4,5 mln zł.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto