- Nie będzie to proste, bo trzeba mieć niezbite dowody, że rolnik dokonał celowego podpalenia - mówi Jadwiga Świerczewska-Lewczuk, zastępca naczelnika oddziału ARiMR w Nawojowej. - Dopiero na takiej podstawie można zmniejszyć dopłaty bezpośrednie za dany rok.
Konsekwencje raczej nie odstraszą podpalaczy. Przykładowo rolnik, który otrzymuje 710 zł dopłaty za hektar łąki straci 1 proc. tej kwoty. Przy uporczywym wypalaniu ta wartość może zwiększyć się trzykrotnie, a w skrajnych przypadkach dojść do 15 proc.
Brygadier Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego PSP w Nowym Sączu podkreśla, że przyczyną dwóch trzecich wszystkich 600 pożarów, które wystąpiły w minionym tygodniu na Sądecczyźnie, było wypalanie traw. Zwykle w weekendy jest ich najwięcej, bo ponad 100. - Wyjazd jednego zastępu do takiej akcji kosztuje kilkaset złotych - dodaje Motyka. - A często ogień gasi kilka strażackich wozów. Są też i inne koszty. Przed tygodniem, podczas walki z ogniem w Rożnowie, przewrócił się samochód OSP. W Rąbkowej i Skrudzinie poparzyły się kobiety walczące z pożarem suchych traw.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?