Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Tadeuszem Frączkiem, prezesem spółki Sądeckie Wodociągi

Tatiana Biela
Tatiana Biela
Tadeusz Frączek zastąpił w fotelu prezesa Janusza Adamka, długoletniego prezesa spółki
Tadeusz Frączek zastąpił w fotelu prezesa Janusza Adamka, długoletniego prezesa spółki fot. arch. Sądeckie Wodociągi
Tadeusz Frączek objął funkcję prezesa spółki Sądeckie Wodociągi w lipcu tego roku. Niemal od pierwszych dni pracy na nowym stanowisku musiał stawić czoło „wodnemu kryzysowi” w mieście, związanemu z wycofaniem dopłat miejskich do taryfy za wodę i odprowadzanie ścieków.

FLESZ - Suche krany w Polsce? Deficyt wody narasta

W ciągu ostatnich kilku miesięcy kierowana przez pana spółka często pojawiała się na łamach różnych mediów. Pojawiało się wiele informacji, w tym m.in. dotyczących kondycji finansowej Sądeckich Wodociągów. W jakim stanie przejął pan spółkę i jak obecnie przedstawia się jej sytuacja?

Kondycja spółki jest dobra, ale to po prostu wymóg w naszej branży. To wcale nie oznacza, że mamy jakieś nadzwyczajne środki finansowe, którymi możemy dowolnie dysponować. Działalność w tej branży niesie ze sobą określone ryzyko, chociażby awarii, jak to miało miejsce w Warszawie. Musimy być przygotowani finansowo na podobne zagrożenia, bo usuwanie ich skutków jest zwykle bardzo kosztowne. Nie możemy przecież w razie jakiegoś kryzysu rozłożyć rąk i oznajmić mieszkańcom, że nie mamy pieniędzy. A to tylko wierzchołek góry lodowej.

Jaki jest zatem majątek spółki i ile wynoszą jej długi?

Majątek spółki, czyli m.in. nieruchomości i sieć, wynosi około 550 mln zł. Nie oznacza to jednak, że ktoś trzyma te pieniądze w sejfie i są one dostępne w całości na każde zawołanie. Spółka generuje corocznie określone zyski, ale trzeba sobie jasno powiedzieć, że nie mamy tutaj do czynienia jedynie z żywą gotówką, bo w grę wchodzą przede wszystkim operacje księgowo- rachunkowe. Ponadto mamy określone zobowiązanie finansowe, które musimy spłacać. Na koniec 2018 roku było to 115 mln zł. Jako dłużnik musimy być także wiarygodni dla Banku Gospodarstwa Krajowego. Jeśli nie mamy określonych wyników i rezerw finansowych, tracimy wiarygodność, a bank może nam nakazać natychmiastową spłatę długu. I skąd weźmiemy nagle ponad 100 mln złotych? Z kolei, jak nie spłacimy zobowiązań, to spółka znajdzie się w upadłości, a mieszkańcom pozostanie już tylko modlitwa o deszczówkę.

Spółka jest w dobrej kondycji finansowej, ale jak twierdzą władze miasta, taryfy za wodę i ścieki są zbyt wysokie. W jaki sposób Sądeckie Wodociągi wyliczają wysokość taryfy?

Na wysokość taryfy składają się dwa podstawowe elementy. Mowa tutaj o tzw. uzasadnionych kosztach funkcjonowania spółki, które musimy wykazać oraz o ilości planowanej sprzedaży wody i odbieranych ścieków. Spółka, zgodnie z obowiązującymi przepisami, musi bowiem nie tylko pokryć wspomniane koszty, ale również generować zysk na takim poziomie, aby mogła się rozwijać i realizować niezbędne inwestycje.

Argumentacja ta nie przekonała jednak prezydenta, który wystąpił do Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie zasadności taryf ustalonych w 2018 roku.

Prezydent ma prawo do takiego kroku i może z niego skorzysta. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że to postępowanie o charakterze administracyjnym, które niekoniecznie musi przynieść oczekiwane przez niego rezultaty. To przecież te same Wody Polskie uznały wcześniej zasadność zaproponowanej przez nas taryfy. Co więcej, Bank Gospodarstwa Krajowego, którego jesteśmy dłużnikiem, zażyczył sobie opinii niezależnego audytora, który również potwierdził, że ustalone przez nas taryfy są poprawne. Dlatego z dużym spokojem podchodzę do kwestii ich weryfikacji.

Co by się zatem musiało wydarzyć, żeby Sądeckie Wodociągi obniżyły taryfy?

Zanim odpowiem na to pytanie, chcę wyjaśnić jeszcze jedną, ważną kwestię. Taryfa obejmuje zarówno dostawę wody, jak i odbiór ścieków. W dyskusji publicznej zwraca się uwagę głównie na problem ceny wody, która wcale nie należy do najwyższych w Małopolsce. Z kolei, jeśli chodzi o ścieki, to wiele miejscowości liczy sobie znacznie więcej za ich odbiór, niż to jest w przypadku naszej spółki. Odpowiadając na pytanie o możliwość obniżenia taryfy - oczywiście możemy to zrobić, ale pod jednym warunkiem. Po prostu musi się zwiększyć sprzedaż usług Sadeckich Wodociągów.

Aby obniżyć ceny taryfy, prezydent zaproponował powołanie tzw. kapitału zapasowego pochodzącego z kapitału rezerwowego spółki. To dobry pomysł?

Na razie nie chciałbym się na ten temat wypowiadać, bo propozycję tę trzeba dokładnie przeanalizować. Spółka Sądeckie Wodociągi ma kilku wspólników i muszą oni dokładnie przedyskutować ten problem.

Na ostatniej sesji rady miasta radni przywrócili dopłaty miejskie do taryfy. Co to ta decyzja oznacza dla spółki?

Jeśli uchwała wejdzie w życie, to powrócimy do sytuacji sprzed 2 sierpnia. Mieszkańcy będą płacić o 30 procent mniej za wodę i ścieki, zaś miasto wyrówna tę różnicę. Z naszego punktu widzenia nie będzie żadnych istotnych zmian, bo wysokość taryfy pozostanie taka sama.

Czyli nie będzie to obniżka cen wody i ścieków, podobnie jak miesiąc temu nie było żadnej podwyżki.

Dokładnie tak. Mówiłem o tym wiele razy, ale chcę raz jeszcze podkreślić, że w Nowym Sączu nie było żadnej podwyżki cen wody. Po prostu miasto wycofało dopłaty do taryfy i mieszkańcy musieli pokryć tę sumę z własnej kieszeni.

W dyskusji nad kondycją finansową spółki pojawiały się zarzuty dotyczące przerostu zatrudnienia, szczególnie w pionie administracyjnym.

Tak, słyszałem takie opinie, pojawiło się nawet określenie Bizancjum w odniesieniu do naszej spółki. Moim zdaniem, i w porównaniu z innymi tego typu podmiotami, poziom zatrudnienia w Sądeckich Wodociągach dokładnie odpowiada wszystkim potrzebom spółki. Nie ma żadnego przerostu personelu administracyjnego, bo na 230 osób pracujących w naszej spółce, pion administracyjny obejmuje około 30 osób. Nie planujemy żadnej poważnej restrukturyzacji, choć oczywiście zależy nam na optymalizacji kosztów prowadzenia naszej działalności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Rozmowa z Tadeuszem Frączkiem, prezesem spółki Sądeckie Wodociągi - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto