18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sabina Zygadło: życie pisze mi dziwne scenariusze

Wojciech Chmura
Oto Miss Polonia Ziemi Sądeckiej 2013
Oto Miss Polonia Ziemi Sądeckiej 2013 fot. mirosław cisak
Sabina Zygadło Miss Polonia Ziemi Sądeckiej 2013 szuka drogi w życiu ze spokojem i dojrzałością. Chciałaby pracować otoczona dziećmi. Na pewno maluchy będą ją lubić

Sabina Zygadło została Miss Polonia Ziemi Sądeckiej 2013 - ZOBACZ ZDJĘCIA Z GALI FINAŁOWEJ

Umówiła się z nami na pogawędkę o sobie po zajęciach w Instytucie Pedagogiki PWSZ w Nowym Sączu. Sabina Zygadło jest na pierwszym roku i pilnuje nauki. - Gdyby dalszy udział w konkursie Miss Polonia kolidował ze studiami, to bym się musiała zastanowić, czy dalej startować - mówi spokojnie.

W ogóle na swoje 21 lat jest wyjątkowo poważna. Waży słowa. Nie próbuje grać piękności. Od czasu do czasu przemknie jej uśmiech po delikatnie zarysowanych ustach. Wysoka, długonoga, wzbudzająca sympatię od pierwszej chwili.

W ubiegłą sobotę na konkursowej gali miała rozpuszczone włosy. Teraz zebrała je w koński ogon. Razem z myślami. Po szaleństwach poprzedniego weekendu jest wyraźnie wyciszona. - Spałyśmy z soboty na niedzielę trzy godziny i potem musiałyśmy jechać do Zakopanego, gdzie 20 lipca odbywać się będą wybory Miss Małopolski - opowiada kręcąc głową z podziwem, że to przeżyła. - Od rana sesje zdjęciowe, malowanie, przymiarki ubrań

- dodaje sądecka Miss.

Jak to zwykle bywa, znalazła się w finałowej dwunastce sądeckich wyborów przypadkowo. Ktoś długo namawiał, przekazał telefon organizatorom. Nastąpiło spotkanie, rozmowa i wreszcie pierwszy występ. - Nigdy nie byłam na scenie - wyznaje Sabina Zygadło. - Nie zależało mi, żeby się pokazywać światu.

O konkursach piękności nie miałam najlepszego zdania. Wydawało mi się, że tam są ustawki wyników i w ogóle jest nieciekawie. Po namyśle postanowiłam się przekonać, jak to jest od środka. To samo powiedziałam mamie, która miała podobne zdanie jak ja. Teraz wiem, że jest inaczej.

Jest sądeczanką , ale urodziła się w Gorlicach, bo w sądeckim szpitalu nie było miejsca. Najmłodsza w rodzinie. Siotra Lucyna i dwóch braci, Sławek i Arek są po trzydziestce.

Skończyła Szkołę Podstawową nr 20 i Gimnazjum nr 5. Wybrała naukę fryzjerstwa w technikum zawodowym.
- Nigdy jednak nie pracowałam w tym zawodzie. Czasami ostrzygę kogoś z rodziny lub koleżanki - mówi studentka wychowania przedszkolnego, łączonego z terapią pedagogiczną.

Wybór uczelni to kolejna wolta w jej życiu. - Z uwagą czytam książki psychologiczne. Zawsze lubiłam otaczać się dziećmi. Widzę siebie w przyszłości pracującą w przedszkolu, w szkole w klasach 1-3, w jakiejś placówce opiekuńczej - popada w zamyślenie.

Chyba nie tylko nad przyszłością, ale nad tym, co ją spotkało kilka lat temu. Jedną trzecią życia grała w piłkę ręczną jako lewa rozgrywająca w "Olimpii". Dobrze jej szło, załapała się nawet do kadry Małopolski.

- Pewnego dnia rano na obozie sportowym nad morzem chciałam wstać z łóżka i nie mogłam. Kręgosłup odmówił mi posłuszeństwa. Myślałam, że tylko chwilowe, ale już było po karierze - na twarzy Sabiny pojawia się niespodziewany uśmiech. - Mam taką dewizę życiową, wyrytą głęboko. Najpierw się uśmiechnij, a potem płacz.

Nie pamięta, co mówiła podczas prezentacji kandydatek na scenie Miejskiego Ośrodka Kultury w Nowym Sączu.
- Chciałam powiedzieć bardzo dużo, co innego sobie przygotowałam, a co innego chyba mówiłam. Kiedy na początku wyczytali moje nazwisko jako Miss publiczności, zgłupiałam. Potem, gdy ogłosili, że zdobyłam główny tytuł, stałam w miejscu chwilę. Nie wierzyłam własnym uszom. Sprawdziłam, czy rzeczywiście mam na ręku numer pięć - oczy Sabiny zapalają się na chwilę.

W internecie, gdzie w głosowaniu zdobyła drugie miejsce, zamieściła swoją notkę biograficzną, dopisując motto, że nic w życiu nie dzieje się przypadkowo. - Że wygrałam wybory, też tak musiało być. Życie pisze mi tak dziwne scenariusze, że nie wiem, gdzie mogę jeszcze wylądować - zamyśla się Sabina. Pewnie. W końcu przecież świat jest jednym wielkim lotniskiem.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto