Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sądeccy radni wrócą do zdalnego trybu obradowania? Decyzja zapadła

Klaudia Kulak
Klaudia Kulak
Punkt dotyczący wprowadzenia możliwości obradowania zdalnie procedowany był podczas ostatniego posiedzenia sądeckiego samorządu
Punkt dotyczący wprowadzenia możliwości obradowania zdalnie procedowany był podczas ostatniego posiedzenia sądeckiego samorządu Klaudia Kulak
Nowy Sącz był miastem, które jako jedne z nielicznych w kraju ponad dwa lata obradowało w trybie zdalnym. Radni spotykali się on-line jeszcze długo po tym, jak przestał obowiązywać lockdown i urzędy wróciły do normalnego trybu pracy. Ci sami radni, którzy wtedy domagali się zwołania sesji stacjonarnej, przygotowali projekt uchwały wprowadzający możliwość obradowania zdalnie.

Sesja zdalna sądeckiej rady miasta odbyła się po raz pierwszy w marcu 2020 roku. Na taki tryb obradowania zdecydowano się w związku z wybuchem pandemii COVID-19. Od tego czasu radni debatowali za pośrednictwem łączy internetowych przez dwa lata.

Nowy Sącz był ostatnim samorządem w powiecie, który tak długo nie spotykał się na sali obrad. Mimo, iż od 1 marca 2022 roku zniesione zostały obostrzenia dotyczące zalecenia pracy zdalnej, oraz między innymi limity w pomieszczeniach, w Nowym Sączu zwlekano z decyzją o powrocie do obradowania stacjonarnego.

Temat wywoływał wiele emocji. Radni przychylni prezydentowi zarzucali ówczesnej przewodniczącej Iwonie Mularczyk, że celowo nie zwołuje sesji stacjonarnych, aby nie można było odwołać jej z piastowanego stanowiska - przewodniczącej rady miasta. Projekt uchwały dotyczący jej odwołania znajdował się w "zamrażarce” przez ponad pół roku.

Sądeccy radni złożyli nawet zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez ówczesną przewodniczącą. 31 marca 2022 roku podpisali się pod nim szefowie klubów Koalicji Nowosądeckiej, Koalicji Obywatelskiej oraz Krzysztof Głuc - wówczas radny niezrzeszony. Dokument podpisało dwunastu radnych oraz prezydent miasta Nowego Sącza Ludomir Handzel.

Sprawę badała Prokuratura Rejonowa Kielce-Zachód. Ostatecznie jednak nie doszukała się przesłanek do wszczęcia śledztwa. Prokurator uznał też, że nie doszło do niedopełnienia przez nią obowiązków oraz, że nie nadużyła uprawnień, ani nie działała na szkodę interesu publicznego.

Z tym większym zdziwieniem w Nowym Sączu przyjęty został projekt uchwały przewidujący wprowadzenie możliwości obradowania zdalnie.

- Od zawsze stałam na stanowisku, że skoro jest taka możliwość, aby zwoływać sesje zdalnie, to trzeba to wykorzystywać. Chociaż radni składając na mnie doniesienie do prokuratury uważali inaczej - podkreśla radna Iwona Mularczyk.

Tego samego zdania jest radny klubu PiS - Wybieram Nowy Sącz Michał Kądziołka. - Ta sytuacja dowodzi tylko, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Sesje w czasie pandemii zwoływane były zdalnie, aby możliwa była praca rady i aby prowadzić nadal sprawy miasta. Byliśmy jednak za to bardzo mocno atakowani. Teraz widać, że mieliśmy rację. Dziwi mnie jak niektórzy szybko zmieniają zdanie - przyznał w rozmowie z „Gazetą Krakowską”.

Z tym zarzutem nie zgadza się obecny przewodniczący sądeckiej rady miasta oraz jeden z wnioskodawców projektu uchwały przewidującego możliwość zwołania przez szefa rady miasta posiedzenia w trybie zdalnym.

- Przewodniczący nie może ot tak zwołać takiej sesji. Rada miasta musi podjąć uchwałę o wprowadzenie takiej możliwości. W tym przypadku chcielibyśmy mieć możliwość zwoływania wyłącznie nadzwyczajnych sesji zdalnych - podkreślił Krzysztof Głuc.

Jak dodał, w praktyce będą to wyłącznie sesje, które przewidują obradowanie nad jednym punktem np. przesunięcie środków w budżecie na określony cel inwestycyjny.

- Czasem jest tak, że trzeba uchwałę podjąć bardzo szybko. Zaangażowanie organizacyjne w przygotowanie sesji: sali, nagłośnienia i sprzętu, to godziny pracy wielu ludzi. Najkrótsza nasza sesja trwała 5 minut. To rozwiązanie na tego typu sytuacje. Absolutnie nie eliminujemy sesji stacjonarnych - podkreśla Głuc.

Nie wszystkim radnym pomysł się spodobał. Zdaniem radnego PO Józefa Hojnora decyzja ta może wpłynąć na obniżenie poziomu zaangażowania w pracę rady miasta.

-Nie powinniśmy szukać usprawiedliwienia. Skoro przez 25 lat działalności samorządu sesje nadzwyczajne odbywały się na sali, to dlaczego to zmieniać? W tym miejscu podejmowane są decyzję dla 70 tysięcy osób w tym mieście - podkreślił radny.

Ostatecznie jednak radni wyrazili zgodę i poparli projekt uchwały. Za było 17 radnych, 5 nie głosowało, a jedna osoba wstrzymała się od głosu.

FLESZ - Polacy się starzeją a miasta wyludniają. Jest raport GUS

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Sądeccy radni wrócą do zdalnego trybu obradowania? Decyzja zapadła - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto