Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sądecczyzna: droga nad osuwiskiem odbudowana w 3 dni

Sławomir Wrona
W sobotę wieczorem na objeździe osuwiska w Woli Kurowskiej trwały jeszcze ostatnie prace. Kilka minut późnie ruszyły auta
W sobotę wieczorem na objeździe osuwiska w Woli Kurowskiej trwały jeszcze ostatnie prace. Kilka minut późnie ruszyły auta fot. sławomir wrona
Od soboty jest już przejezdna droga do Gródka. 100 tys. złotych i trzy dni pracy od świtu do zmierzchu wystarczyły, aby przywrócić przejazd na zerwanej przez osuwisko drodze z Nowego Sącza do Gródka nad Dunajcem.

W sobotę wieczorem przez liczący kilkadziesiąt metrów odcinek nowej drogi przejechał pierwszy samochód. Kierował nim wójt Chełmca Bernard Stawiarski, który tydzień temu zapowiedział, że jest w stanie zrobić to, co fachowcy uznali za niemożliwe. - Oczywiście, że mam satysfakcję, ale najważniejsze, że mieszkańcy będą mogli w miarę normalnie funkcjonować - mówił wójt Stawiarski.

Droga w Woli Kurowskiej zjechała w czerwcu po ulewnych deszczach. W sierpniu geolodzy wydali wstępną opinię, że odbudowa raczej nie będzie możliwa. Zlecono dodatkowe, bardziej szczegółowe badania, których wynik ma być znany w listopadzie. Mieszkańcy miejscowości położonych na prawym brzegu Jeziora Rożnowskiego obawiali się, że przez wiele miesięcy, a może nawet lat, będą musieli korzystać z uciążliwych objazdów lub pokonywać pieszo kilka kilometrów do najbliższego przystanku busów.

Wielu widząc robotników nad osuwiskiem, nawet nie domyślało się, że ktoś próbuje odbudować drogę. Myśleli, że chodzi tylko o zabezpieczenie góry przed dalszym osuwaniem. - Jak na to patrzę, to nie mogę uwierzyć, że się jednak udało - dziwiła się Elżbieta Górowska. która mieszka kilkaset metrów od osuwiska - Baliśmy się, że bez tej drogi nie dojedzie do nas, ani karetka, ani straż pożarna. Busy przestały tu jeździć i do najbliższego przystanku w Wielogło- wach trzeba było iść piechotą pięć kilometrów.

- Wójtowi naprawdę należą się wielkie podziękowania, bo wszyscy mówili, że tej drogi nie uda się odbudować, a on pokazał, że jednak można to zrobić - wtórował Władysław Citak, który z żoną i sąsiadami przyglądał się ostatnim pracom.

Drogę zbudowali pracownicy należącego do gminy Chełmiec kamieniołomu w Klęczanach. Stamtąd pochodził też wykorzystany przy budowie materiał. - Gwarancji nikt nie da, ale jeśli nie ruszy cała góra, to ta droga może wytrzymać i kolejne sto lat - podkreślał Dariusz Mróz, jeden z nadzorujących prace. - Zrobiliśmy to naprawdę solidnie.

- Na razie traktujemy tę drogę jako przejazd techniczny związany z zabezpieczaniem osuwiska - mówi Adam Czerwiński dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Nowym Sączu. - Każdy, kto z niej korzysta, musi wiedzieć, że robi to na własną odpowiedzialność.

60 tys. złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na www.szumowski.eu

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto