Cóż oznacza niebezpieczny poziom 60 procent? To nieciekawa perspektywa: zero inwestycji, tylko spłata kredytów, pożyczek i innych zobowiązań wraz z odsetkami, które wcale małe nie są. Gdy gmina przekroczy dopuszczalny próg procentowy, nie może zadłużyć się bardziej, a zatem skorzystać z unijnej dotacji, bo nie stać jej na wkład własny.
Około 722 złote musiałby zapłacić każdy mieszkaniec Nowego Sącza, aby spłacić dług jaki ma miasto. - To nie jest duże zadłużenie - uspokajają zgodnie prezydent i radni. 85-tysięczna stolica Sądecczyzny ma 61,382 mln zł długu (stan po pierwszym półroczu tego roku)
- Moglibyśmy spokojnie zaciągnąć jeszcze 40 milionów na przykład na budowę mostu na drugą stronę Dunajca i jeszcze mielibyśmy rezerwę - mówi Artur Czernecki, przewodniczący rady Nowego Sącza.
Zobacz także: Nowy Sącz: służbowe wyjazdy starosty poza kontrolą
W prognozie długu przygotowanej, gdy przyjmowano tegoroczny budżet, zakładano, że miasto zakończy rok z 94 milionami "w plecy". To 28 procent rocznych dochodów Nowego Sącza, które wynoszą ponad 330 milionów.
Opozycja, choć spokojna o poziom zadłużenia, krytykuje cele, na jaki idą bankowe kredyty. - Jak dotąd bierzemy kredyty nie na konkretne inwestycje, lecz na spłatę poprzednich długów i na pokrycie deficytu budżetowego. Jeśli zechcemy wybudować obwodnicę i most, to potrzebny będzie kolejny olbrzymi kredyt, a wówczas zadłużenie zbliży się do niebezpiecznego poziomu - tłumaczył lider opozycji w radzie miasta Piotr Lachowicz przed decyzją o kolejnym wielomilionowym kredycie, jaka zapadała wiosną tego roku.
Wójt Rytra, Władysław Wnętrzak przewiduje, że na koniec kadencji pozostanie do spłacenia około trzy miliony (budżet zamyka się w 16 milionach, więc to nieco ponad 20 procent). - Potrzebujemy tych pieniędzy na budowę hali sportowej - tłumaczy zaciąganie długów. - Mamy jeszcze w planach budowę minirynku, ale chciałbym tę inwestycję "załatwić" pieniędzmi inwestorów. Są zainteresowani. Najpierw wyłożą pieniądze, a później zarobią na komercyjnych lokalach w obrębie ryterskiego rynku.
Zobacz także: Nowy Sącz: trzeźwość prezesa pod lupą rady
Gmina Łabowa potrzebowała koniecznie zastrzyku finansowego z banku na budowę sali gimnastycznej w Maciejowej i kanalizacji dla Kamiannej. - Dlatego nasze zadłużenie sięgnęło około pięciu milionów złotych, ale mamy jeszcze sporą rezerwę. Możemy wziąć prawie drugie tyle kredytu - zapewnia wójt Marek Janczak.
W podobnej sytuacji jest Krynica-Zdrój, której budżet to około sto milionów, a dług 14 milionów 677 tysięcy. - Nasze zadłużenie utrzymuje się na poziomie 20 procent - informuje Małgorzata Król, skarbnik Urzędu Gminy Uzdrowiskowej w Krynicy-Zdroju.
Są jednak fenomeny w tym zadłużonym towarzystwie. Pierwszy to gmina Stary Sącz. Jej dług stanowi raptem 2,13 procenta dochodów budżetowych. Biorąc pod uwagę fakt, że gród świętej Kingi pięknieje w oczach, to nie lada osiągnięcie. - Jestem stary sknera. Długu mam milion trzysta tysięcy, a mógłbym mieć 35 milionów - śmieje się burmistrz Marian Cycoń. - Staramy się chomikować, ile możemy. Oszczędzamy, a z drugiej strony prosimy o wsparcie, gdzie tylko się da. Taka jest nasza recepta na inwestowanie i niezadłużanie się.
Kolejne "rodzynki" to Chełmiec, Grybów (gmina wiejska) i Nawojowa. - Nie mamy długu. Dochody sięgają około 70 milionów złotych, a wydatki 74 milionów. Deficyt pokrywamy z nadwyżki budżetowej z lat poprzednich - wylicza skrupulatnie wicewójt Grybowa Andrzej Poręba. Mimo żelaznej jak na polskie warunki dyscypliny finansowej buduje się tutaj sieć kanalizacyjną i oczyszczalnię.
W gminie Chełmiec nowych kredytów nie biorą, choć cały czas spłacają dług sprzed kilku lat. - Przez cztery lata nie pożyczyliśmy ani złotówki, a spłaciliśmy 10 milionów z poprzedniej kadencji. Mimo to zostało nam sto milionów na inwestycje. Do spłaty mamy jeszcze sześć. Również z tego czasu - mówi wójt Stawiarski. Przyznaje jednak, że nie byłoby tak kolorowo, gdyby nie gminny kamieniołom piaskowca w Klęczanach, który jest żyłą złota dla Chełmca.
Nawojowa z blisko 2,5-milionowym długiem i budżetem w wysokości około 23 milionów 800 tysięcy także cieszy się sporą rezerwą, bo kredyt stanowi niespełna trzy procent dochodów. - W tym roku minimalnie wzrósł ponieważ zaciągnęliśmy pożyczkę na kanalizację - mówi wójt Stanisław Kiełbasa.
Wybierz prezydenta Nowego Sącza. Oddaj głos już dziś
60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na www.szumowski.eu
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?