Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sądecczyzna: Jezioro Rożnowskie zniknie za sto lat?

Jerzy Wideł
Przystanie wodne nad Jeziorem Rożnowskim coraz mniej zachęcają swoim wyglądem żeglarzy, aby przypływali do brzegu
Przystanie wodne nad Jeziorem Rożnowskim coraz mniej zachęcają swoim wyglądem żeglarzy, aby przypływali do brzegu Jerzy Wideł
Takiego stanu jeziora - zwłaszcza jego części południowej - najstarsi mieszkańcy Tęgoborzy, Zbyszyc i Kurowa nie pamiętają. Nie dość, że Dunajec zmienił swoje koryto i oddalił się od Zbyszyc, to niesione od lat namuły utworzyły półwyspy i wyspy, które pozostaną tu już na zawsze. Można powiedzieć, że jedna trzecia jeziora właściwie została wyłączona z użytkowania przez żeglarzy i motorowodniaków. Ba, nawet wędkarze wyprowadzili się z tej części zbiornika.

Po ostatniej powodzi życie na brzegach prawie całkiem zamarło. Nie ma turystów, wędkarzy, żeglarzy. Granicę martwej strefy można poprowadzić od Znamirowic do Siennej. Do listy nieszczęść dodać należy jeszcze osuwiska, które zamknęły dojazd drogą z Nowego Sącza do Gródka nad Duajcem. Bez cienia przesady można mówić o katastrofie, choć z taką oceną nie zgadza się Stefan Wolak, wójt Gródka nad Dunajcem. - To z pewnością jest gorszy rok od minionych, jeśli chodzi o frekwencję turystów - przyznaje. - Ale nie tragizujmy, bo w weekendy mieliśmy mnóstwo przyjezdnych w gminie.

Wójt Wolak wylicza przyczyny, które sprawiły, że w te wakacje jest marnie. Po pierwsze - powódź i decyzja władz Zespołu Elektrowni Wodnych Rożnów-Czchów o obnieżeniu do minimum lustra wody, celem sprawdzenia stanu zapory. Po drugie - niszczycielska działalność osuwisk, które zamknęły dojazd do Gródka, Rożnowa od strony Sącza. Po trzecie - brudna woda popowodziowa i zakaz kąpieli ze względu na zagrożenia sanitarnoepidemiologiczne. - To jest sytuacja mimo wszystko przejściowa - uspokaja wójt Wolak. - Nasze tereny są atrakcyjne i, jeśli nawet część jeziora ulegnie totalnemu zamuleniu, to Gródek, Bartkowa, Rożnów nadal będą atrakcyjnymi miejscowościami wypoczynkowymi. Świadczyć o tym może choćby chęć inwestowania w naszej gminie przez tak poważne firmy jak Koral czy Wiśniowski.

Neoklasycystyczny pałac w Gródku otworzy wkrótce Andrzej Wiśniowski. Budowa trwa już kilka lat. Właściciele firmy Koral skupują grunty pod ewentualną działalność hotelowo- -usługową. Tak przynajmniej mówi się we wsi. Akurat te brzegi jeziora wydają się atrakcyjne. Ale co z resztą? - W połowie lat sześćdziesiątych z bazy naszego klubu Start w Tęgoborzy płynęliśmy pod żaglami do mostu w Kurowie i z powrotem do Znamirowic - wspomina 65-letni Ryszard Maciaś, wielokrotny mistrz Polski, uczestnik olimpiad, mistrzostw świata i Europy w kajakarstwie górski. - W klubowej stanicy Startu używaliśmy wody do picia bezpośrednio z jeziora. To dzisiaj jest absolutnie niemożliwe. Nie wspominam już o tym, że później korzystałem przede wszystkim z przystani w Znamirowicach, bo tam powstał wspaniały ośrodek żeglarstwa.

W latach 50. w ramach eksperymentu sądeckiego wybudowana została w tej miejscowości stanica PTTK. Na bazie licznej grupy żeglarzy, głównie rodem z ZNTK utworzono w 1956 roku Yacht Club przy oddziale PTTK Beskid. To była wylęgarnia znakomitych żeglarzy, w tym atlantyckich. Brzegi jeziora obsiadły wówczas swoimi ośrodkami wypoczynkowymi bogate zakłady pracy. To były czasy PRL, które już nie wrócą. - Pewnie, że mi żal czasów mojej młodości - mówi Tadeusz Żygłowicz, długoletni instruktor żeglarski i komandor Yacht Clubu PTTK (następca powszechnie znanego nad jeziorem śp. Jerzego Masiora).

W 1947 roku przyjechał tutaj pierwszy raz jako harcerz. Potem bywał tu systematycznie aż do 2003 roku. - Cóż, brzegi akwenu są nadmiernie zabudowane w brzydki sposób. Nie uświadczy się już dzisiaj prawdziwej ciszy, przyrody. Płakać nie ma co, ale to już nie dla mnie - zauważa ze smutkiem.

Działacze stowarzyszenia Gmina Jeziora Rożnowskiego i Czchowskiego upatrują ratunku w odmulaniu. Na odnowę brzegów jeziora w Wytrzyszczce, Bartkowej i Tęgoborzy są niemałe pieniądze z Unii Europejskiej. Około 50 milionów złotych wystarczyć powinno na odmulenie przynajmniej jednej czwartej zbiornika.

Jeden z twórców zapory - prof. Aleksander Tuszko - w jednym ze swoich opracowań hydrogeologicznych zawarł trafną myśl, że zbiorniki wodne na rzekach, zwłaszcza górskich, mają swoją ograniczoną żywotność. Taką żywotność ma również Jezioro Rożnowskie. Ile? 100, 150 lat, jeśli dobrze pójdzie. - Nie ma, co się zżymać na władze, na elektrownię, bo taka jest kolej rzeczy - mówi zrezygnowany Tadeusz Żygłowicz. - Trzeba przyjąć zamulanie akwenu jako naturalny wynik zmian geograficznych. Tak musi być i koniec.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto