FLESZ - Rewolucja w prawie drogowym
Mieszkaniec Kamionki Wielkiej rozpoczął swoją podróż 20 września, wyruszając z Piwnicznej - Zdroju. "Gazecie Krakowskiej" udało się porozmawiać z niezwykłym piechurem kilka dni później. 23 września. Kamil przechodził właśnie przez miejscowość Wojkowa (gm. Muszyna) i udawał się w stronę Sanu oraz ściany wschodniej.
- Dziennie staram się pokonać około 15 kilometrów - mówi i dodaje, że nie zamierza niepotrzebnie forsować organizmu i nabawić się kontuzji.
- Wbrew pozorom nie chodzi tu tylko o stopy, ale także o mięśnie i ścięgna, które w poważnym stopniu obciąża niesiony przeze mnie plecak - wyjaśnia.
Jak na razie stopy spisują się doskonale, choć upalne dni i nagrzany asfalt nie ułatwiają piechurowi zadania. Kamil Tojan nie jest jednak nowicjuszem, bo już od dosyć dawna sprawdza swoje siły w "bosych" wędrówkach m.in. po pienińskich szlakach.
- Teraz wędruję po kostce brukowej i asfalcie i to dla mnie nowe wyzwanie - zaznacza.
Było sobie dwóch Trojanów
Choć sądecki policjant pierwsze spacery bez obuwia rozpoczął samotnie, do bardziej intensywnego wysiłku namówił go Karol Trojan, znany w regionie jako "Bosy Wirus" (zbieżność nazwisk przypadkowa).
- Spotkaliśmy się na próbach zespołu regionalnego Skalnik z Kamionki Wielkiej i zainspirowany przykładem Karola coraz bardziej wciągnąłem się w bose wędrówki - opowiada.
W końcu Kamil postanowił spróbować swoich sił w dłuższej wyprawie i tak narodził się pomysł obejścia granic kraju " na bosaka".
- Na początku rodzina była nastawiona sceptycznie do tej idei, ale później przekonali się do mojego projektu - wspomina.
Kamil postanowił wykorzystać w tym celu swój urlop, zdaje sobie jednak sprawę, że realizacja jego przedsięwzięcia może zabrać kilka lat.
- Kiedy tylko znajdę trochę wolnego czasu, zamierzam powrócić do miejsca, w którym przerwałem wędrówkę i kontynuować ją tak długo, jak będzie to możliwe - deklaruje.
Na co dzień Kamil pracuje w Komendzie Miejskiej Policji w Nowym Sączu, w grę wchodzą więc głównie urlopy.
Jak na niecodziennego piechura reagują mijający go przechodnie?
- Na razie nie spotkała mnie żadna przykra sytuacja - mówi Kamil Trojan.
Widok mężczyzny bez butów budzi na ogół przyjazne reakcje, choć bywa też i tak, że mijające go osoby, po prostu nie zauważają, że mężczyzna z plecakiem "wędruje na bosaka".
Kamil nie chce na razie zdradzić powodów swojej niecodziennej wyprawy.
- Być może kiedyś dokładnie wyjaśnię motywy swojej decyzji - deklaruje.
Na razie wędruje dalej, zaś pierwszy etap wyprawy zamierza zakończyć około 1 października. Ponieważ dokumentuje swoją wędrówkę zainteresowane nią osoby mogą śledzić trasę Kamila na profilu fejsbukowym o nazwie Bosy Szlif.
Pobierz bezpłatną aplikację Nasze Miasto i bądź na bieżąco!
Jak korzystać z aplikacji, by otrzymywać informacje z miasta i powiatu? To proste!
Po wejściu w aplikację w prawym górnym rogu w menu wybierz swoje miasto.
Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?