Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sądecczyzna: lasy toną w śmieciach

Arkadiusz Arendowski
Niestety takich miejsc z każdym rokiem w naszych lasach przybywa.
Niestety takich miejsc z każdym rokiem w naszych lasach przybywa. fot. Arkadiusz Arendowski
Lasy Beskidu Sądeckiego zamieniają się w wysypiska śmieci. Szklane i plastikowe butelki po alkoholach i napojach chłodzących, puszki, baterie, puste opakowania po kosmetykach i produktach spożywczych, reklamówki i worki foliowe, zużyte opony, a nawet niewykorzystane materiały budowlane. Problem dzikich wysypisk śmieci pojawia się każdego roku.

- Zbieranie grzybów to moje hobby. Jednak kiedy widzę sterty śmieci porzucone w wąwozach i dolinach potoków, spacer po lesie przestaje być dla mnie przyjemnością. Najgorsze, że z roku na rok jest coraz dramatyczniej - narzeka Rafał Citak ze Starego Sącza.

W poszukiwaniu grzybów zapuszcza się w lasy na wiele godzin. Nigdy jednak nie zostawił w nich nawet husteczki higienicznej. - Wszystkie papierki chowam do kieszeni albo torby i wyrzucam je do kosza w domu. Nie ważą przecież dużo, więc to dla mnie żaden problem - dodaje.

Wzorowe przykłady poszanowania przyrody, to jednak wciąż niewielki procent ogółu ludzi, którzy wędrują po lasach. W miejscach często odwiedzanych przez grzybiarzy, też można znaleźć reklamówki z puszkami po piwie, czy woreczki foliowe z jedzenia.

Nieciekawie przedstawia się również sytuacja przy szlakach turystycznych Beskidu, nawet na terenie chronionym, jak np. Popradzki Park Krajobrazowy, walają się torebki po chipsach i butelki po napojach. - Co roku wspólnie ze Strażą Leśną organizujemy cykliczne akcje sprzątania lasów w pobliżu szlaków turystycznych i za każdym razem co roku zwozimy z gór po kilka pełnych worków śmieci - informuje Paweł Szczygieł, nadleśniczy ze Starego Sącza. Rocznie Nadleśnictwo w Starym Sączu wydaje około 20 tysięcy złotych na sprzątanie podlegających mu lasów.

Jak sam przyznaje sprawców najczęściej nie udaje się złapać chyba, że na gorącym uczynku. Przestrzega, że za zaśmiecanie lasów grożą nawet pięćsetzłotowe mandaty. - Nieco inaczej przedstawia się sytuacja z dzikimi wysypiskami śmieci. Przegladając wyrzucone odpady czasem możemy namierzyć sprawcę, choć to żmudna i nieprzyjemna praca - dodaje.

Przykładów możnaby mnożyć. Pod uwagę należy wziąć również lasy prywatne, gdzie niejednokrotnie sami właściciele wysypują sterty odpadów. - W tym roku szkolnym planujemy spotkania w szkołach, żeby uświadomić młodzieży, jak takie zachowanie szkodzi środowisku. Lasy to nasze bogactwo, więc powinniśmy je szanować - kończy nadleśniczy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto