Na Sądecczyźnie niedobór wody najbardziej doskwiera mieszkańcom gminy Grybów. Od października gminny Zakład Wodociągów i Kanalizacji nadzoruje odwierty w Ptaszkowej, Kąclowej, Chodorowej i Białej Niżnej. W trzech pierwszych wsiach na głębokości 100 metrów znaleziono źródła. W Białej Niżnej poszukiwania przerwał ostatni atak zimy. W sobotę je wznowiono, gdyż przyszła odwilż. Wszystkie odwierty kosztują gminę blisko 190 tysięcy złotych. - W najbliższych dniach przekonamy się, czy jest tam woda - mówi Jan Gruca, dyrektor ZWiK.
Ryszard Wąsowicz z Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Nowym Sączu liczy, że zima będzie śnieżna, a odwilże na tyle częste, żeby topniejący śnieg uzupełniał niedobory wody w gruncie. Dodaje, że w powiecie jest tylko sześć strażackich cystern z atestem na dowóz wody pitnej. To za mało, żeby na bieżąco uzupełniać wszystkie suche studnie.
- Jest jednak lepiej niż o tej porze w ubiegłym roku - zaznacza Wąsowicz. - Wtedy wody nie miało sto gospodarstw więcej niż obecnie.
Tutaj nadal brakuje wody pitnej
W powiecie nowosądeckim wody nie ma obecnie ponad 1900 gospodarstw. Najgorzej jest w gminach Grybów (470 domów), Korzenna (443), Łącko (245), Gródek n.Dunajcem (200) i Łososina Dolna (150). Po 100 gospodarstw nie ma dostępu do wody pitnej w gminie Podegrodzie i mieście Grybów. W powiecie limanowskim problem z wodą sygnalizuje obecnie 389 gospodarstw. Najwięcej w gminach Łukowica (216) i Jodłownik (127), najmniej w Laskowej (5).
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?