Sądecczyzna: strażnicy włączą koguty i wezmą paralizatory

Komendant Ryszard Wasiluk uspokaja, że nowe przepisy mają służyć tylko poprawie bezpieczeństwa mieszkańców miasta oraz samych funkcjonariuszy.
Według komendanta Wasiluka najistotniejszym i już stosowanym przez strażników nowym przepisem jest prawo do wykonywania rewizji osobistej. Ono też budzi w tej chwili najwięcej kontrowersji.
- Do tej pory strażnikowi nie wolno było nawet wsadzić komuś ręki do butonierki. Teraz może przeszukać daną osobę i sprawdzić, czy nie ma przy sobie niebezpiecznych narzędzi. To pozwoli uniknąć przypadków groźnych napadów na strażników - uważa Ryszard Wasiluk i zapewnia, że rewizja dokonywana będzie tylko w przypadu, gdy będzie zachodziła taka potrzeba
Straż miejska uzyskała też prawo do korzystania z paralizatorów. Na razie jednak sądecka jednostka nie jest w nie wyposażona, ale nawet, gdy już zostaną zakupione, przepisy jednoznacznie określają sytuacje, w trakcie których będzie można użyć paralizatora. Ostateczną decyzję i tak zawsze wyda w tej kwestii dyżurny oficer Straży Miejskiej.
Może za to zdarzyć się, że poruszając się samochodem po mieście będziemy musieli zjechać na pobocze, żeby ustąpić pierwszeństwa straży. Teraz jej samochody mogą być wyposażone w koguty. To kolejny przywilej, który otrzymali sądeccy strażnicy
Maria Reuter