Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sądecka firma chce pomóc sercom małych pacjentów z krakowskiego Prokocimia

Stanisław Śmierciak
Od lewej: Marcin Strzelec, Filip Chajzer i prof. Janusz Skalski spotkali się na meczu Polska-Kazachstan
Od lewej: Marcin Strzelec, Filip Chajzer i prof. Janusz Skalski spotkali się na meczu Polska-Kazachstan Facebook Filip Chajzer
Marcin Strzelec z firmy Wiśniowski zainicjował kampanię, dzięki której nowy sprzęt trafi na oddział kardiochirurgi Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu.

Profesor Janusz Skalski jest wybitnym kardiochirurgiem ratującym najmłodszych pacjentów

w Szpitalu Dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu. Właśnie do niego, zaraz po porodzie w maju tego roku, trafił synek Dagmary i Marcina Strzelców z Nowego Sącza. U Iwo wykryto bardzo poważną wadę serca.

- Operacja była jedyną szansą naszego synka - relacjonuje Marcin Strzelec. - Profesor długo tłumaczył nam metody, które uratują dziecko.

Iwo przeszedł operację zastawki i komory serca w szóstym dniu życia. Ojciec, zabierając dziecko do domu, odruchowo powiedział profesorowi, że jeśli kiedyś zepsuje się mu brama, to pomoże, bo pracuje w firmie produkującej takie urządzenia.

- Zatelefonował kilka miesięcy później w niedzielę, że nie może wyjechać z domu do szpitala, bo zaciął się siłownik automatycznej bramy - wspomina Strzelec. - Wtedy rozmawialiśmy o zużywaniu się sprzętu, także medycznego służącego ratowaniu dzieci. Profesor wyznał, że rząd powinien zapewniać nowe urządzenia, ale jakoś to nie wychodzi i dlatego sam założył fundację Schola Cordis, wspierającą oddział.

Sądeczanin uznał, że firma, w której pracuje, mogłaby pomóc. Właściciel, Andrzej Wiśniowski oraz prezeska Krystyna Baran „kupili” pomysł. Formuła była korzystna dla firmy i fundacji. Jako producent poprosili dystrybutorów swoich wyrobów, by zechcieli darować chorym dzieciom pół procent obrotów „wykręconych” od 18 września do 30 listopada.

- Równocześnie zadeklarowaliśmy, że dołożymy tyle samo pieniędzy, ile oni przekażą - wyjaśnia Strzelec. - Naszą deklarację dla fundacji pana profesora opatrzyliśmy klauzulą, że nie otrzymają mniej niż 300 tys. zł. Widząc odzew z całego świata, bo taka jest sieć dystrybucji wyrobów firmy Wiśniowski, jako kwotę realną uważamy pół miliona.

Marcin Strzelec tłumaczy, że tak naprawdę, darczyńcami będą wszyscy, którzy w wyznaczonym czasie kupią wyroby firmy z Wielogłów. Niezależnie w Polsce, Ameryce, Rosji, Japonii czy w Chinach. Dlatego zdecydowano się na bardzo szeroką kampanię promocyjną.

Konferencja inaugurująca akcję „Ratujmy małe serduszka” odbyła się w Warszawie 4 września.

Wówczas ambasadorem kampanii, został Filip Chajzer - gwiazda telewizji.

Prof. Janusz Skalski już wie, na co fundacja przeznaczy pozyskane pieniądze. Najważniejsze są urządzenia monitorujące funkcje życiowe małych pacjentów przed, w trakcie i po operacji. Także respiratory. Te „maszynki” zużywają się najszybciej. Pracują na oddziale dziecięcej kardiochirurgii szpitala w Proko-cimiu bez przerwy.

W akcję można się włączyć, przelewając datek na konto fundacji Schola Cordis: 18 1060 0076 0000 3200 0133 8787.

WIDEO: Dlaczego warto dbać o środowisko?

Źródło: Dzień Dobry TVN, x-news

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto