Jak twierdzi uczestniczka protestu Kinga Cepiga, do tej pory wysłano ponad sto takich wiadomości. Odpowiedzi nie ma ani jednej. - Zaczęliśmy we wtorek, gdy jeszcze nie było wiadomo, czy Kaczyńscy spoczną na Wawelu czy nie. Jednak robimy to nadal. Może to nie ma żadnego znaczenia, bo decyzja zapadła. Ale niech nie mówią, że parę prezydencką chowa się właśnie tam, bo naród tak chce - mówi Cepiga. I dodaje, że sygnatariusze apelu chcieli podkreślić, iż sprzeciw wobec decyzji kardynała wyraża nie tylko tych kilkuset krakowian, którzy demonstrują pod kurią.
- Nie jesteśmy z Krakowa, ale uważamy Wawel za nasze wspólne dziedzictwo narodowe. I też chcielibyśmy mieć wpływ na to, co się tam dzieje - podkreśla protestująca. Ludzie zebrali się spontanicznie - podobnie jak protestujący krakowianie (na Facebooku z godziny na godzinę rośnie grupa protestujących przeciw pochówkowi Kaczyńskich na Wawelu).
- Zaczęliśmy dyskutować w grupie znajomych i oburzać się tą decyzją. Każdy z nas rozumie, że to musi być pochówek godny, ale uważamy, że Wawel jest miejscem świętym. Niewłaściwe jest podejmowanie decyzji ad hoc, na fali emocji, przez kilka osób - mówi pani Kinga.
Tłumaczy, że decyzja kardynała stworzy precedens. - To nie jest jedyny prezydent, jakiego Polska miała. Nie możemy uginać się pod żądaniem jego rodziny. A co z innymi prezydentami, też mają spocząć na Wawelu? - pyta.
Grupa z Nowego Sącza zbiera m.in. pod krakowską kurią podpisy pod listem Andrzeja Wajdy i Krystyny Zachwatowicz (patrz wyżej). Po godzinie było ich już prawie 500. - Chcemy, żeby opinie zwykłych ludzi, takich jak my, nie przeszły niezauważone - mówi Cepiga. Swoją propozycję mieli przedstawić reżyserowi wczoraj wieczorem.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
