Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sądeckie uzdrowiska chcą podnieść opłaty uzdrowiskowe. Krynica i Muszyna zyskają więcej środków na działalność uzdrowiskową

Alicja Fałek
Alicja Fałek
Krynica-Zdrój jest chętnie odwiedzanym przez turystów uzdrowiskiem
Krynica-Zdrój jest chętnie odwiedzanym przez turystów uzdrowiskiem Joanna Mrozek
O tym, że od nowego roku opłata uzdrowiskowa w Krynicy-Zdroju wyniesie 5,40 zł za dzień pobytu od osoby poinformował już burmistrz Piotr Ryba. Tymczasem radni nie podjęli jeszcze w tej sprawie decyzji, bo nie otrzymali nawet projektu stosownej uchwały. Zmianę i podwyżkę zapowiada także burmistrz Muszyny.

Opłata uzdrowiskowa pobierana jest od osób przebywających dłużej niż dobę w celach zdrowotnych, turystycznych, wypoczynkowych lub szkoleniowych w miejscowościach znajdujących się na obszarach, którym nadano status uzdrowiska. Obecnie maksymalna wysokość tej opłaty to 4,83 zł. Pod koniec lipca tego roku minister finansów wydał obwieszczenie w sprawie górnych granic stawek kwotowych podatków i opłat lokalnych na 2023 rok. Z jego treści wynika, że maksymalna stawka opłaty uzdrowiskowej od przyszłego roku nie może przekroczyć kwoty 5,40 zł.

Piotr Ryba, burmistrz Krynicy-Zdroju, już poinformował w ogólnopolskich mediach, że od nowego roku turyści i kuracjusze będą płacić wyższą i maksymalną stawkę. To wywołało zdziwienie u niektórych radnych. Decyzję bowiem w tej kwestii podejmuje Rada Miejska Krynicy-Zdroju, a nie burmistrz. Tymczasem do radnych nie trafił projekt uchwały, który zanim trafi pod obrady musi zostać zaopiniowany m.in. przez Komisję Uzdrowiskową.

- Już rok temu, gdy podejmowaliśmy decyzję o podwyższeniu opłaty uzdrowiskowej, branża turystyczna miała żal, że włodarz nie informował wcześniej o takich zamierzeniach. Byliśmy przekonani, że w kolejnych latach tak się nie stanie. Tymczasem burmistrz swoją wypowiedzią zaskoczył wszystkich - mówi radna Iwona Grzebyk-Dulak, przewodnicząca Komisji Uzdrowiskowej. - Uważam, że zanim podejmiemy decyzję w sprawie kolejnej, trzeciej już podwyżce opłaty uzdrowiskowej, powinniśmy wysłuchać opinii różnych środowisk.

Jak podkreśla radna Krynicy-Zdroju, od kilku dni otrzymuje głosy niezadowolenia od osób zajmujących się branżą turystyczną, którzy po raz kolejny czują się pominięci. Liczyli, że z wyprzedzeniem będą wiedzieć o zamiarach podniesienia opłaty, tym bardziej, że niektórzy już mają sprzedane pakiety na przyszły rok ze starą ceną.

Burmistrz przyznaje, że stosowany projekt uchwały radni otrzymają przed listopadową sesją. Jest jednak przekonany, że tak jak w poprzednich latach, zostanie on przyjęty. W ostatnich latach radni dwukrotnie decydowali o podwyżce. Najpierw z kwoty 3,50 zł na 4,40 zł, a następnie od stycznia 2022 z kwoty 4,40 zł na 4,80 zł.

- Podniesienie opłaty uzdrowiskowej da nam około 700 tysięcy złotych więcej na działalność uzdrowiskową. Dzięki temu nie będziemy też musieli szukać pieniędzy gdzie indziej, czyli ponosić podatków mieszkańcom i przedsiębiorcom - wyjaśnia Piotr Ryba. - Dla turystów to nie będzie aż taki duży wydatek, a gmina zyska.

Jak się okazuje do kasy Krynicy-Zdroju w 2019 roku z opłaty uzdrowiskowej wpłynęło około 4 mln 770 tys. zł. W tym roku już jest więcej, bo 5 mln 800 tys. zł. Władze uzdrowiska szacują, że rok zamkną kwotą około 6,5 mln zł.

- Te pieniądze częściowo wracają do kuracjuszy i turystów. Otrzymują od gminy foldery i mapy uzdrowiska, do tego mogą korzystać z darmowej komunikacji - podkreśla Piotr Ryba.

Burmistrz Krynicy-Zdroju przypomina, że opłata uzdrowiskowa jest też ściśle powiązana z dotacją z Ministerstwa Zdrowia, jaką otrzymuje gmina. Co prawda z dwuletnim poślizgiem, ale resort przekazuje taką samą kwotę na działalność uzdrowiskową.

Zmiana opłaty uzdrowiskowej szykuje się także w Muszynie. Tam też jeszcze radni nie przyjęli stosownej uchwały, ale burmistrz przygotowuje projekt. Będzie to także 5,40 zł.

- Nie pobieramy opłaty za parkingi, czy za wstęp do naszych ogrodów. Wszystkie atrakcje przygotowane przez gminę są darmowe, a trzeba je utrzymywać. Częściowo te koszty rekompensuje nam zysk z opłaty uzdrowiskowej - podkreśla Jan Golba, burmistrz Muszyny. - My też nie mamy dużo mniejszą bazę noclegową niż Krynica, stąd nasze zyski są dużo mniejsze.

W minionych latach rocznie z tytułu tej opłaty Muszyna zyskiwała około 1 mln zł. Po podwyżce liczy, że będzie to o około 400 tys. zł więcej.

Wyższą opłatę uzdrowiskową zapłacą także turyści, którzy w przyszłym roku zdecydują się odwiedzić Piwniczną-Zdrój. Tam jednak pobierana będzie niższa opłata niż w sąsiednich uzdrowiskach. Teraz wynosi ona 4 zł, a od nowego roku - jeśli radni przyjmą uchwałę - będzie to 4,50 zł.

Zakaz handlu w niedzielę. Solidarność chce zaostrzenia przepisów

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto