Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sądeczanin pokazał się w teleturnieju „Jeden z Dziesięciu”. Jak mu poszło?

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Marcin Rogowski z Nowego Sącza zaprezentował swoją wiedzę w teleturnieju "Jeden z Dziesięciu"
Marcin Rogowski z Nowego Sącza zaprezentował swoją wiedzę w teleturnieju "Jeden z Dziesięciu" Fot. screen TVP
Marcin Rogowski z Nowego Sącza wystąpił w jednym z ostatnich odcinków popularnego i legendarnego już teleturnieju Telewizji Polskiej – „Jeden z Dziesięciu”. Nowosądeczanin pokazał się z bardzo dobrej strony i zdołał wywalczyć awans do najlepszej trójki odcinka 14. Niestety nie udało mu się zwyciężyć, ale trzeba przyznać, że miał wymagających przeciwników. Ile punktów udało mu się zdobyć?

Marcin jak sam przyznaje przed startem w programie miał dwa dość odrębne od siebie cele: by nie odpaść jako pierwszy ze startujących zawodników oraz... wywalczyć awans do finału.

- Oba udało się zrealizować więc swój udział mogę uznać za sukces. Jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia i myślę, że gdybym nie popełnił jednego błędu, wykazał się przy tym większą cierpliwością to finał mógłby się potoczyć nieco inaczej – puszcza oko sądeczanin.

Szybko dodaje, że już sam udział w programie był dla niego wielka przygodą.

- Czerpałem z tego mnóstwo przyjemności, a także wyciągnąłem wiele wniosków na przyszłość. Nadal będę startował w castingach do różnych teleturniejów i mam nadzieję, że jeszcze w jakimś wystąpię – nie ukrywa.

Od dziecka wraz rodzicami, dziadkami, lubił oglądać wszelkiego rodzaju teleturnieje.

- Starałem się odpowiadać na jak naiwięcej pytań i żałowałem, że mam za mało lat, by wystąpić w którymś z nich. Gdy osiągnąłem pełnoletność postanowiłem spróbować. Trochę to trwało zanim zdecydowałem się wysłać zgłoszenie, wybór padł na „Jeden z Dziesięciu”. Na pierwszym castingu zabrakło mi niestety dwóch poprawnych odpowiedzi i nie dostałem się do nagrania w studio, ale za drugim razem było już lepiej – wspomina Marcin.

Jak zdradza sądeczanin, by wziąć udział w eliminacjach do programu trzeba najpierw wysłać zgłoszenie. - Po jakimś czasie otrzymuje się maila z informacją gdzie i o której należy stawić się na casting. Same eliminacje wyglądają tak, że osoby prowadzące zadają 20 pytań z wiedzy ogólnej i trzeba odpowiedzieć na 16 z nich. Jeśli to się uda, mamy kwalifikację do nagrania. Jak się nie powiedzie, za jakiś czas można próbować ponownie – opowiada.

Nasz rozmówca nie może nachwalić się prowadzącego zabawę.

- Pan Tadeusz Sznuk to klasa, klasa i jeszcze raz klasa – mówi wprost.

A jak Marcin Rogowski wspomina swój teleturniejowy debiut?

- Z jednej strony był stres, by nie odpaść jako pierwszy, mówiąc kolokwialnie nie wygłupić się. Z drugiej strony, gdy wszystko już się zaczęło, rozkręciło się, to jakoś to poszło. Wszystkie myśli skupiły się na tym, by odpowiedzieć na pytania. Stres i zdenerwowanie odeszły w niepamięć – uśmiecha się.

Jak dodaje, przed pierwszym z serii pytań nie czuł tremy, bardziej lekkie zniecierpliwienie.
- Widziałem, że sześcioro uczestników przede mną odpowiedziało poprawnie i zależało mi, by w moim przypadku było tak samo. Chciałem, by nadeszła moja kolej. Powiem szczerze, że nie przygotowywałem się jakoś specjalnie do tego startu. Oglądałem poprzednie odcinki „Jeden z Dziesięciu”, „Milionerów” czy „Va banque”, a tam pytanie są przecież pokrewne – podsumowuje.

Sądeczanin udzielił dwóch poprawnych odpowiedzi w pierwszym etapie, w drugim ostał się z jedną szansą i jako jeden z trójki najlepszych i awansował do finału odcinka. Tam zakończył rywalizację z 51 punktami w swoim dorobku. Zwyciężył Dominik Wilk, zdobywca 102 punktów.

Cały odcinek można obejrzeć w TYM miejscu.

Czy opłaca się jeździć elektrykiem?

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Sądeczanin pokazał się w teleturnieju „Jeden z Dziesięciu”. Jak mu poszło? - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto