Bohaterka tego tekstu przyznaje, że na początku marca br. jej życie uległo nagłej zmianie. „Pani nowotwór jest najmniej poznany, sytuacja jest trudna” – przekazał jej lekarz dodając, że w węźle pachowym wystąpił przerzut.
- Jak tonącą osobę otoczyła mnie ciemność i cisza. W głowie pustka, a w ciele bezsilność i lęk. Przerażona wyczutym w piersi guzem, błyskawicznie robię badania. Słyszę potworną diagnozę. Inwazyjny rak piersi trójujemny o stopniu złośliwości G3. Wszystko staje w miejscu. Co dalej, co z dziećmi? Pytam siebie w myślach i czuje jak tracę oddech. Serce pęka mi na pół. W jednej chwili – te słowa można przeczytać na stronie zbiórki (TUTAJ).
Pani Monika jest nauczycielką i ma dla kogo żyć.
- Basia w tym roku kończy 18 lat i będzie zdawać maturę, rok młodszy Bartek jest sportowcem, gra w siatkówkę. 11-letni Antoś kocha rysowanie i maszyny rolnicze, a najmłodszy Franek już niebawem rozpocznie szkołę. Z niecierpliwością odlicza dni, myśli na okrągło co spakuje do plecaka – przyznaje.
Bohaterka tego tekstu już raz przeżyła rodzinną tragedię. Rak zabrał jej mamę w młodym wieku…
- Nie chcę zrezygnować z życia. Nie mogę. Wiem, jak boli, gdy odchodzi bliska osoba, jaką zostawia po sobie pustkę. Przeżyłam śmierć matki. Rak odebrał mi ją, kiedy miała 45 lat. Przegrała – wspomina sądeczanka.
Schemat leczenia Moniki Szyszki jest znany. Najpierw chemioterapia przedoperacyjna, dwanaście wlewów chemii białej co tydzień i cztery czerwonej, co dwa tygodnie.
- Później operacja i radioterapia. Szansą jest leczenie immunologiczne. Lek pembrolizumab mobilizuje aktywność układu odpornościowego i pomaga w zwalczaniu mojej odmiany raka. Niestety, pembrolizumab nie ma refundacji w Polsce. Jego koszt, 250 tys. zł, to za wiele dla mnie i mojej rodziny. Mimo iż przeznaczyłam całe moje oszczędności okazało się, że jest to kropla w morzu finansowych potrzeb. Wierzcie mi, nie jest łatwo prosić o pomoc. W końcu, tak wiele osób jej potrzebuje. Mimo to bardzo proszę (…) dziękuję Wam za wsparcie finansowe, dobre myśli i modlitwę – podsumowuje.
W akcję pomocy włączył się m.in. SKPS Dunajec Nowy Sącz, trzej bracia, synowie Moniki Szyszki występują w tym klubie. Jak zauważył trener SKPS Łukasz Mężyk, do wygrania jest kolejny mecz, a już niebawem na klubowej stronie do wylicytowania będą siatkarskie niespodzianki.
Nowy Sącz. Jan Galas prowadzi kronikę Parku Strzeleckiego i wie o tym miejscu wszystko. Przysiadał tam Karol Wojtyła
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?