Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sandecja bezbramkowo zremisowała z Pogonią Siedlce

Łukasz Madej
Trener Robert Kasperczyk
Trener Robert Kasperczyk Fot. Jerzy Cebula
I liga piłkarska. W 12. serii Sandecja bezbramkowo zremisowała na wyjeździe z Pogonią Siedlce. Było to pierwsze spotkanie, w trakcie którego Małopolanie ani razu nie wyjmowali piłki z siatki. I drugie, które zakończyli bez strzelonego gola.

- Wiem, że kibice chcieliby w każdym meczu oglądać bramki, ale tym razem taktyka była taka: zagrać defensywnie, od tyłu. Troszkę ten optymistyczny futbol zmieniliśmy - mówi trener Sandecji Robert Kasperczyk.

Powody tego było dwa. Po pierwsze, przed ostatnią kolejką „biało-czarni” stracili aż 21 goli i pod tym względem, wspólnie z MKS Kluczbork, byli najsłabsi. A po drugie, kontuzjowani są Bartłomiej Dudzic i Josef Ctvrtnicek.

- Można podjąć ryzyko w momencie, kiedy masz do dyspozycji pięciu czy sześciu zawodników, którzy są w stanie zagrać w pierwszej linii. No, ale nas tutaj troszeczkę „uszczupliło”, bo zawodnicy, którzy zostali, mają inne predyspozycje - analizuje szkoleniowiec.

- Nie chodzi o to, czy są lepsi lub gorsi od tamtej dwójki. Po prostu, posiadają inne cechy. A żeby zagrać tak wysoko jak Dudzic czy „Józek”... Hm, nie mamy takich piłkarzy za dużo, więc nie mogliśmy sobie pozwolić na zbyt ofensywną piłkę. Taktyka była ułożona pod możliwości personalne. Myślę, że jak na pierwszy raz, zdało to egzamin. Przecież zdobyliśmy punkty po dwóch porażkach z rzędu. I, przede wszystkim, w końcu zagraliśmy na zero z tyłu - dopowiada.

Sztab z Nowego Sącza jeszcze przed meczem mówił, że strategia będzie zmieniona. Potem tylko te słowa się potwierdziły. - Skupialiśmy się na kontratakach, na konsekwentnej grze w obronie. Tak, żeby rywal nie dochodził do jakiś klarownych sytuacji, a sami kilka stworzyliśmy. Mecz, poza początkiem, kiedy szczęście rzeczywiście było po naszej stronie, mieliśmy pod kontrolą. Granie na zero z __tyłu się sprawdziło. Skoro nie straciliśmy bramki, znaczy, że strategia była wybrana dobrze - twierdzi.

Co też ciekawe, wcześniej Sandecja zdobyła 21 goli, do teraz pod tym względem słabsza jest tylko od Zawiszy, a spotkanie z Pogonią było dopiero drugim, w trakcie którego ani razu nie skierowała piłki do siatki. Bardziej defensywna taktyka wcale jednak nie sprawiła, że stworzyła mniej okazji.

- Z całą pewnością było ich więcej niż tydzień wcześniej z Kluczborkiem. Piękny strzał Małkowskiego w słupek. Potem kontra przeprowadzona również przez Maćka i tylko szkoda, że nie podawał do Szczepańskiego, który wyszedłby sam na sam. Do tego strzał właśnie Sebastiana, ale piłkę końcami palców wybił bramkarz. Kilka akcji mogliśmy inaczej rozwiązać. Wiem, nad czym w __tym tygodniu pracować - opowiada.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto