Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sandecja. Czekają na Hiszpana

Daniel Weimer
Sandecja odpadła z Pucharu Polski. Walkę w I lidze rozpocznie w sobotę, podejmie ekipę z Bytowa
Sandecja odpadła z Pucharu Polski. Walkę w I lidze rozpocznie w sobotę, podejmie ekipę z Bytowa Jerzy Cebula
Porażka 0:2 w pucharowym meczu ze Stomilem Olsztyn sprawiła, że piłkarze Sandecji mogą skoncentrować się wyłącznie na rozpoczynających się w sobotę zmaganiach o I-ligowe punkty.

- To jedyny plus wyprawy do Olsztyna - przyznaje trener "biało-czarnych" Robert Kasperczyk. - Żal tej przegranej. W pierwszej połowie to my dyktowaliśmy warunki, wypracowaliśmy sobie dwie świetne sytuacje bramkowe, których nie wykorzystali Maciej Małkowski oraz Matej Nather. Po przerwie fatalny błąd przytrafił się Dawidowi Szufrynowi, który podał piłkę pod nogi Łukasza Suchockiego, a ten nie zmarnował okazji. Chłopcy źle zareagowali na utratę gola, a po chwili strzał życia oddał Rafał Kujawa. Zaledwie pięć minut wystarczyło, by ograć Sandecję.

Szkoleniowiec zaznacza, że najbardziej boli go fakt, iż to nie do Nowego Sącza przyjedzie w następnej pucharowej rundzie Śląsk Wrocław. - Szkoda, bardzo chcieliśmy zafundować kibicom atrakcyjne widowisko - ubolewa trener Kasperczyk.

Szkoleniowiec nie znajduje usprawiedliwienia dla swych podopiecznych. - Na tym poziomie nie mogą zdarzać się tak kardynalne błędy - zaznacza. - Dawid przepraszał co prawda po meczu za swą pomyłkę, ale czeka nas jeszcze indywidualna rozmowa. Musi zdać sobie sprawę, że jeśli takie gafy się powtórzą, to już może się nie znaleźć w wyjściowej jedenastce. Podkreślam to z całą mocą: nikt nie ma etatu na granie.

Szufryn zdaje sobie doskonale sprawę ze swego fatalnego zagrania. - Biję się w piersi. Źle podałem piłkę i na naprawienie błędu nie było już szans. Uczynię wszystko, żeby podobne sytuacje już się nie zdarzały - zapewnia popularny "Ciufa".

W Olsztynie Sandecja wystąpiła w mocno osłabionym składzie. Zabrakło kontuzjowanych Marcina Makucha i Łukasza Nowaka, a także przechodzącego kompleksowe badania medyczne Sebastiana Szczepańskiego. Na mecz inaugurujący sezon, z Drutexem Bytovią, sytuacja kadrowa sądeczan nieco się poprawi. - Wróci świetnie prezentujący się na treningach Szczepański, być może zgodę na występy otrzyma Ukrainiec Oleksandr Tarasenko. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy tego spotkania nie rozstrzygnęli na swoją korzyść - mówi Kasperczyk.

Wiele wskazuje na to, że do sądeckiej ekipy dołączy wkrótce hiszpański napastnik, 28-letni Antonio Trujillo Diaz. To mierzący 187 cm center, którego głównymi atutami są gra głową oraz świetnie wykonywane rzuty wolne.

Zawodnik z Półwyspu Iberyjskiego miał wczoraj zameldować się na lotnisku w Balicach. - Wciąż czekam na telefon od zaprzyjaźnionego menedżera z Hiszpanii, który załatwia transfer - informuje prezes MKS Andrzej Danek. - Podobno pojawiły się jakieś kłopoty z biletem. Przylot może nastąpić zatem we wtorek, może nawet w środę. Ale ten piłkarz w Nowym Sączu pojawi się na pewno. Byłem na meczu w Olsztynie i podzielam opinię trenera Kasperczyka, że Arkowi Aleksandrowi potrzebny jest konkurent do miejsca na środku ataku.

We wtorek o godz. 18 Sandecja zmierzy się na własnym stadionie w ostatnim przed rozgrywkami meczu kontrolnym. Jej rywalem będzie IV-ligowa Barciczanka. - Dam szansę Tarasence, który zdaje się osiągać dobrą dyspozycję. Liczyłem też, że sprawdzianowi poddam Hiszpana. Wciąż szukam optymalnego zestawienia. Jedno jest pewne: skład, który rozpocznie mecz z Bytovią nie będzie taki sam jak w meczu w Olsztynie - mówi trener Kasperczyk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto