Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sandecja Nowy Sącz. Piotr Świerczewski: „Nic wielkiego nie zrobiliśmy”

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Piotr Świerczewski występował z reprezentacją Polski na Mundialu 2002 w Korei i Japonii
Piotr Świerczewski występował z reprezentacją Polski na Mundialu 2002 w Korei i Japonii Fot. Bartek Syta Polska Press
Rozmawiamy z Piotrem Świerczewskim, który wraz z Marcinem Jałochą prowadzi obecnie Sandecję Nowy Sącz.

Zapewne poczuliście wielką ulgę po wygranej 1:0 nad Podbeskidziem Bielsko-Biała.
Oczywiście, że tak. Inaczej tego nie można nazwać. Nasza sytuacja nie była najłatwiejsza. Graliśmy z dwoma liderami, zdobyliśmy z nimi sześć punktów. Szkoda tej rysy za mecz w Suwałkach (Wigry ograły Sandecję 1:0 zdobywając gola w końcówce spotkania). Mogliśmy zremisować tamto spotkanie, ale muszę też powiedzieć o tym, iż nie jest łatwo wysiąść z autokaru i rozprostować nogi po dziesięciu godzinach podróży autobusem… Przejechaliśmy całą Polskę. Wiedziałem, że czekają nas ciężkie zawody, piłkarze byli mocno zmotywowani a jednak czegoś zabrakło.

Jak to się stało, że w końcówce sezonu lepiej grało się Wam z faworytami? Z niżej notowanymi ekipami traciliście punkty. Ostatnio pokonaliście Stal Mielec i Podbeskidzie, czyli dwa zespoły, które wywalczyły właśnie bezpośredni awans do ekstraklasy.
Już za trenera Tomasza Kafarskiego ten zespół grał dobrze. My musieliśmy jedynie podbudować morale piłkarzy i niczego nie zepsuć. Nic wielkiego nie zrobiliśmy. Namówiliśmy zawodników do ciężkiej pracy, ale już poprzedni szkoleniowiec wykonał w Nowym Sączu dobrą robotę.

Jak można ocenić ten sezon?
Jeszcze się nad tym nie zastanawiałem. Piłkarzom kończą się kontrakty, chcą podpisać nowe a chyba lepiej grać w pierwszej lidze niż w drugiej… Nowy Sącz zasługuje przynajmniej na pierwszą ligę. Teraz w klubie mamy na głowie również inne problemy jak np. budowa nowego stadionu. Może być tak, że za chwilę zabraknie nam licencji na występy na pierwszoligowych boiskach.

Wraz z Marcinem Jałochą podjął się Pan misji ratowania Sandecji przed spadkiem. Nie mieliście obaw, że może się nie udać? Nikomu niepotrzebny taki wpis do CV.
Sport jest brutalny. Planem było utrzymanie klubu w pierwszej lidze i to się udało. Mimo to pojawiają się jakieś dziwne głosy, że rywale mieliby się podkładać… To bzdury. Każdy gra na maksa i nikt nie odpuszcza. Dysponujemy dojrzałą drużyną, mamy też trochę młodzieży i możemy tym młodym dać szansę rozwoju. Trzeba promować młodych z Nowego Sącza. Przykładowo Jan Kuźma jest supertalentem i materiałem na dobrego zawodnika.

Zostaje Pan w Nowym Sączu?

Nie wiem. Nie ma chyba jeszcze zielonego światła na podpisywanie umów, więc zobaczymy co życie przyniesie.

Na konferencjach prasowych to Marcin Jałocha a nie Pan zasiada przed kamerami o aparatami.
Nie przeszkadza mi bycie w cieniu. Miałem już okazję być na pierwszym planie, teraz mogę pracować spokojniej.


Piotr Świerczewski urodził się 8 kwietnia 1972 roku w Nowym Sączu. Jest młodszym bratem innego piłkarza, Marka. Jest byłym kapitanem reprezentacji Polski (70 meczów i 1 gol), z którą wystąpił na Mistrzostwach Świata w Korei i Japonii w 2002 roku. Grał w takich klubach jak m.in. GKS Katowice, francuskie Saint Etienne, SC Bastia czy Olympique Marsylia oraz rodzime Lech Poznań, Cracovia czy Korona Kielce. W grudniu 2019 r., walcząc w MMA, pokonał Grega Collinsa jednogłośną decyzją sędziów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sandecja Nowy Sącz. Piotr Świerczewski: „Nic wielkiego nie zrobiliśmy” - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto