Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sandecja Nowy Sącz przegrała w sparingu, ale w lidze chce pójść za ciosem

Redakcja
Tak piłkarze Sandecji cieszyli się po wygranej w Tychach nad GKS 3:2. W piątek znów będą mieli powody do radości?
Tak piłkarze Sandecji cieszyli się po wygranej w Tychach nad GKS 3:2. W piątek znów będą mieli powody do radości? fot. Sandecja.pl
Piłkarze Sandecji Nowy Sącz nie próżnowali w trakcie przerwy reprezentacyjnej i w piątek rozegrali mecz kontrolny ze swoim ligowym rywalem, ekipą Resovii.

Potyczka do której doszło w Rzeszowie trwała… cztery kwarty po trzydzieści minut. Dzięki temu szkoleniowcy obydwu zespołów mogli dokonać szerokiego przeglądu kadr. Ostatecznie to Resovia mogła cieszyć się ze zwycięstwa 3:2 – dwa trafienia dla „Dumy Krainy Lachów” zanotowali kolejno Jakub Wróbel (37. minuta po rzucie karnym) oraz Maciej Mas (105. minuta również po „jedenastce”). Przypomnijmy, że w lidze Sandecja z rzeszowianami najpierw zremisowała na wyjeździe 0:0, a następnie w Niepołomicach 1:1.

W sparingu na Podkarpaciu w barwach zespołu z Kilińskiego 47 wystąpił nowy nabytek Jeremy Manzorro. 31-letni francuski pomocnik w połowie marca związał się z sądeczanami umową do końca czerwca br. z opcją jej przedłużenia o kolejnych dwanaście miesięcy. To dwukrotny mistrz Kazachstanu i jednokrotny czempion Litwy, który ma pomóc „Biało-Czarnym” w zdobywaniu ligowych punktów gwarantujących pozostanie w szeregach pierwszoligowców.

Na fali wznoszącej

Po tym jak drużynę objął trener Tomasz Kafarski (9 marca zastąpił na tym stanowisku Słowaka Stanislava Vargę – przyp. red.) drużyna odżyła kolejno remisując u siebie 1:1 z GKS Katowice i wygrywając na wyjeździe z GKS Tychy 3:2. Tym samym sądeczanie przerwali serię dwóch porażek i nadal liczą się w walce o ligowy byt.

- Zmieniając szkoleniowca liczymy na efekt nowej miotły. Punkty są nam potrzebne od zaraz – mówił nam prezes Sandecji Miłosz Jańczyk.

Jak na razie wszystko działa jak należy.

- Nie będę ukrywał, że w naszym obozie po tym triumfie panuje ogromna radość. Marzyliśmy o tym, by tutaj wygrać. Dziś stało się to faktem. Początek meczu zdecydowanie należał do tyszan, ale ta bramka (wyrównująca – przyp. red.) troszeczkę ich uspokoiła. To jak moja drużyna grała w drugiej połowie i jak zareagowała po tym pięknym strzale na 2:2 wygrywając to spotkanie, to... naprawdę wielki szacunek – szczerze cieszył się trener Tomasz Kafarski na pomeczowej konferencji prasowej.

W piątek 31 marca (początek meczu o godz. 18) kolejnym „skalpem” ma być przedostatnia w ligowej tabeli Skra Częstochowa. Sandecja ma o jeden punkt więcej od swojego najbliższego rywala i w przypadku wygranej mogłaby odskoczyć mu na cztery „oczka”.

Sandecja celuje w wygraną

W sierpniu ub. roku sądeczanie zagrali ze Skrą na stadionie w Bełchatowie i zanotowali bezbramkowy remis. Teraz jeden punkt zostałby przyjęty w Nowym Sączu z rozczarowaniem. Tym bardziej, że ekipa z Częstochowy zdaje się być jednym z łatwiejszych przeciwników przeciwko któremu można wywalczyć komplet pkt. Z drugiej strony młody zespół trenera Jakuba Dziółki potrafi wygrywać, co udowodnił już w tej rundzie.

Skra kolejno przegrała z Chojnicznką Chojnice 0:2, uległa ŁKS Łódź 1:2, okazała się słabsza od Bruk-Bet Termalicy Nieciecza (0:1) czy niedawno została rozbita przez Wisłę Kraków 0:3, ale potrafiła też pokonać po 1:0 Podbeskidzie Bielsko-Biała czy Zagłębie Sosnowiec.

Drużyna z województwa śląskiego w gości radzi sobie kiepsko, o czym świadczy aż osiem porażek, remis i trzy zwycięstwa.
Skra nie ma zbyt miłych wspomnień z Niepołomic, gdzie swoje domowe mecze rozgrywają zawodnicy trenera Kafarskiego. W październiku 2022 roku uległa bowiem miejscowej Puszczy gładko 0:3 tracąc bramkę już w 1. minucie, gdy piłkę między słupkami umieścił Jakub Bartosz, były zawodnik… Sandecji Nowy Sącz.

Na dziesięć kolejek przed końcem wiele może się jeszcze wydarzyć.

- Przed nami same finały. Każdy z nich jest dla nas najważniejszy i na każdym musimy się mocno skoncentrować – zapowiada nowy szkoleniowiec „Dumy Krainy Lachów”, który w Sandecji pracował już w latach 2018-2020 notując w pierwszym sezonie współpracy czwarte miejsce na koniec pierwszoligowych zmagań. Teraz wystarczy tylko i aż wywalczyć ligowy byt. Wszystko po to, by latem już na nowym stadionie o pojemności nieco ponad 8 tys. miejsc rozpocząć walkę o… awans do elity. O ten sądeczanie mieli walczyć już w bieżącym sezonie, ale jak pokazały wyniki drużyny Dariusza Dudka i wspomnianego Stanislava Vargi, były to zbyt odważne rozmyślania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sandecja Nowy Sącz przegrała w sparingu, ale w lidze chce pójść za ciosem - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto