Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sandecja Nowy Sącz udanie rozpoczęła ligową wiosnę. Czas na Stomil

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Piłkarze Sandecji całkiem nieźle radzą sobie na własnym stadionie
Piłkarze Sandecji całkiem nieźle radzą sobie na własnym stadionie Fot. Remigiusz Szurek
Piłkarze Sandecji Nowy Sącz w swoim pierwszym tegorocznym meczu Fortuna 1 Ligi po przerwie zimowej, podzielili się punktami z GKS Tychy remisując na wyjeździe 2:2 po trafieniach Dominika Kuna i Michala Pitera-Bućko.

- Byłoby nam smutno, gdybyśmy nie wywieźli stąd punktu, grając w ten sposób, w jaki graliśmy i tworząc sobie tyle dogodnych sytuacji. Chwała chłopakom za to, co pokazali na boisku w starciu z bardzo dobrym zespołem, jakim bez wątpienia jest GKS – ocenił potyczkę i końcowy rezultat trener Sandecji Tomasz Kafarski.

Sandecja podtrzymała zatem korzystny wynik w dwumeczu z klubem z Tychów. Jesienią wygrała bowiem z tym przeciwnikiem na własnym stadionie 1:0 po golu Mateusza Klichowicza.

Pora na rozpędzony Stomil

W najbliższą sobotę 7 marca o godzinie 19.10 Sandecja podejmie u siebie olsztyński Stomil. Klub z Warmii i Mazur w swoim pierwszym wiosennym meczu o stawkę rozbił 4:2 Odrę Opole. Gole w tym meczu dla najbliższego rywala Sandecji zdobywali nowo pozyskany holenderski pomocnik Sam van Huffel (poprzednio trzecioligowy Koninklijke HFC Haarlem) oraz Szymon Sobczak, który popisał się hat-trickiem, notując m.in. dwa trafienia z rzutów karnych.

To właśnie 27-letni napastnik rodem z Zakopanego jest najlepszym snajperem olsztynian w bieżącym sezonie. Wychowanek krakowskiej Wisły ma na koncie siedem ligowych trafień w 21 występach oraz dwa „skalpy” w trzech meczach Pucharu Polski. W tym sezonie imponuje wysoką formą i zapewne będzie trudnym przeciwnikiem dla obrońców „Biało-czarnych. Warto dodać, że w poprzednich rozgrywkach nie szło mu tak dobrze jak obecnie, o czym świadczą cztery trafienia w 13 ligowych występach.

Wśród podopiecznych trenera Piotra Zajączkowskiego skutecznością imponuje również Grzegorz Lech, autor pięciu ligowych trafień. Ten doświadczony 37-letni pomocnik ma za sobą grę m.in. w Koronie Kielce czy Arce Gdynia. Na boiskach ekstraklasy uzbierał 55 meczów i dwa gole. O wiele lepiej niż w elicie wiedzie mi się na jej zapleczu. Tylko w poprzednim sezonie w barwach klubu z Olsztyna zagrał 33 mecze w pierwszej lidze strzelając aż jedenaście goli.

Jesienią w starciu Sandecji z olsztynianami padł wynik 1:0 na korzyść Stomilu. Gola na wagę trzech punktów zdobył wspomniany Szymon Sobczak. Jak będzie teraz przy Kilińskiego?

- Liczy się każdy najbliższy mecz. W każdej kolejce naszym celem będzie zgarnięcie punktu lub punktów. Walczymy o utrzymanie, wierzymy w powodzenie naszej misji i szybkie uspokojenie nastrojów – mówił ostatnio kapitan Sandecji Dawid Szufryn.

Trzeba też pamiętać o tym, że „Duma Warmii” w tej kampanii na wyjazdach radzi sobie w kratkę. Trzy wygrane, dwa remisy i pięć porażek nie mogą budzić respektu przed Sandecją, która jest mocna u siebie – przy Kilińskiego 47 wygrała już pięciokrotnie po trzykrotnie dzieląc się punktami z rywalem i ulegając mu.

Rok temu Sandecja była wiceliderem

O tym, że bieżąca kampania jest dla sądeczan zupełnie inna niż poprzednia świadczą oczywiście wyniki. Te, gołym okiem, są zupełnie inne niż dwanaście miesięcy temu. Sprawdziliśmy jak radzili sobie piłkarze z Nowego Sącza rok temu o tej porze. Po 21 kolejkach sezonu 2018/2019 piłkarze Tomasza Kafarskiego zajmowali drugie miejsce ze stratą dziesięciu „oczek” do liderującego Rakowa Częstochowa. Mieli na koncie dziesięć zwycięstw, osiem remisów i jedynie trzy porażki z bilansem bramkowym na swoją korzyść wynoszącym wtedy 23 zdobyte bramki naprzeciwko dwunastu straconych. Teraz rzeczywistość jest o wiele mniej kolorowa, ale nie beznadziejna. Zespół ma obecnie siedem triumfów, pięć remisów i dziewięć porażek (bilans bramkowy 30:37). Taki wynik daje w tym momencie Sandecji dwunastą pozycję w ligowym zestawieniu, ale ze stratą jedynie pięciu punktów do... miejsca gwarantującego grę w barażach o wejście do ekstraklasy (reforma elity zakłada, że od najbliższego sezonu w najwyższej klasie rozgrywkowej będzie rywalizowało osiemnaście zespołów a nie jak teraz szesnaście, na czym skorzystają właśnie pierwszoligowcy).

Szkoleniowiec postawił na sprawdzonych piłkarzy

W meczu z GKS szkoleniowiec sądeczan postanowił nie eksperymentować i do boju posłał zawodników, z usług których korzystał już jesienią. Pozycję w bramce zachował wypożyczony do końca sezonu z Górnika Zabrze 20-letni Daniel Bielica. Nie zabrakło też jednak małych niespodzianek. Pierwszy raz w wyjściowym składzie od października ub. roku na murawie pojawił się Adrian Danek. Jedynym nominalnym napastnikiem w składzie sądeczan był tym razem Mariusz Gabrych, dla którego był to dopiero jedenasty występ w bieżącym sezonie, z czego szósty w jedenastce. 25-letni napastnik był głównym wygranym zimowych sparingów, w których zdobył cztery bramki stając się najskuteczniejszym zawodnikiem zespołu z miasta nad Dunajcem. Pytanie tylko czy również w lidze (dwa gole w tym sezonie) będzie równie skuteczny?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sandecja Nowy Sącz udanie rozpoczęła ligową wiosnę. Czas na Stomil - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto