Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sandecja. Szeliga stara się brać przykład z brata

Łukasz Madej
Michał Szeliga (z prawej) zagrał pierwszy raz w tym sezonie w I lidze
Michał Szeliga (z prawej) zagrał pierwszy raz w tym sezonie w I lidze fot. sandecja.com.pl
- Troszkę czekałem na tę szansę, ale w końcu ją otrzymałem. I myślę, że ją wykorzystałem - mówi Michał Szeliga, piłkarz Sandecji Nowy Sącz.

W sobotę „biało-czarni” grali w Olsztynie (padł wynik 0:0), a 21-latek na murawie pojawił się w 60 minucie. Był to jego pierwszy występ na zapleczu ekstraklasy w tym sezonie.

- Chodziło mi po głowie, że mogę zagrać. Wszedłem na boisko bez stresu. Myślę, że występ był pozytywny. Nie było źle, a zdobyty jeden punkt na tak ciężkim terenie to bardzo dobry wynik. Stworzyliśmy sytuacje, które mogliśmy wykorzystać, ale przeciwnik też miał swoje. Mecz była na __remis, jak najbardziej - dodaje.

Choć zmienił grającego na prawej obronie Adriana Danka, to sam biegał po drugiej stronie boiska, a miejsce Danka zajął Lukas Kuban. - Trener mówił, żebym grał spokojnie z tyłu, a jak nadarzy się możliwość, to żebym włączył się do akcji ofensywnych. Miałem nawet okazję strzelecką, uderzałem z wolnego, ale bramkarz obronił - opowiada.

Co prawda branżowe serwisy nadal podają, że jest stoperem, jednak w ostatnim czasie już chyba na stałe przeniósł się na lewą stronę obrony. - Mogę powiedzieć, że w sumie to w Olsztynie wszedłem na swoją nominalną już pozycję. Stoper? Kiedyś, na początku, grywałem na środku, później także na prawej obronie, ale ostatnio trener rezerw powiedział, żebym wystąpił w jego drużynie na lewej obronie, bo tam nie było zawodnika - wyjaśnia Szeliga.

Co ciekawe, w piątoligowych rezerwach Sandecji, właśnie jako lewy obrońca, zanotował w tym sezonie nawet hat-tricki. - Ale to nieważne. W każdym razie raz, drugi, trzeci zagrałem z lewej strony i __tak już zostało - dopowiada.

Kto wie, być może w Olsztynie Szeliga na dobre przekonał do siebie trenera Radosława Mroczkowskiego, choć trzeba pamiętać, że w stolicy Warmii i Mazur za kartki pauzował Kamil Słaby, podstawowy lewy obrońca. W każdym razie Mroczkowski Sandecję przejął przed minioną rundą wiosenną, a w jej trakcie „Szeli” zaliczył dwa mecze. Latem pojawiły się informacje, że młody zawodnik zostanie przez „biało-czarnych” wypożyczony. - Były pomysły, żeby może więcej ogrania, doświadczenia nabrać na poziomie drugiej ligi, ale nic się w tej sprawie nie wykrystalizowało. Podjąłem decyzję, żeby jednak zostać, jesienią walczyć o miejsce w Sandecji - wyjaśnia.

Czy jeśli jednak w najbliższych tygodniach znów częściej będzie musiał grać w rezerwach, w przerwie zimowej ponownie aktualny stanie się pomysł na wypożyczenie? - Nie wiem, na razie ciężko mi powiedzieć. W tej chwili skupiam się tylko na __pracy. Dopiero zobaczymy, co będzie dalej - ucina.

Michał to o dwa lata młodszy brat Bartosza Szeligi, piłkarza Piasta Gliwice, wicemistrza Polski. - Jeśli tylko jest okazja, nie mamy treningu, czy meczu, to oglądam jego występy. Trzeba brać przykład ze starszego brata, walczyć, żeby osiągnąć taki sam poziom - mówi.

Zakaz handlu w niedzielę?

źródło: naszemiasto.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto