Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sandecja wróciła do treningów. Będą transfery?

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
fot. M.Rogowski/Sandecja.pl
Piłkarze Sandecji Nowy Sącz w środę 8 stycznia powrócili do treningów po przerwie świąteczno-noworocznej.

Podopieczni trenera Tomasza Kafarskiego zaliczyli zimowe ćwiczenia na obiektach Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Sączu, gdzie mają okazję trenować na sztucznej murawie.

Niebawem „Biało-czarni” wybiorą się na obóz przygotowawczy. Prawdopodobnie będzie to Władysławowo-Cetniewo, gdzie sądeczanie przebywali już w styczniu ub. roku. W tamtejszym Centralnym Ośrodku Sportu nie brak boiska ze sztuczną murawą, miejsc do odnowy biologicznej, basenu oraz hali sportowej, czyli wszystkiego, co potrzebne do odpowiedniego przygotowania się na ligową rywalizację. Klub powinien niebawem wystosować stosowny komunikat w tej sprawie.

Transfery tuż tuż?
W ekipie trenera Tomasza Kafarskiego mogą niebawem zajść zmiany kadrowe. Kilka klubów ekstraklasy interesuje się bowiem brazylijskim pomocnikiem Sandecji - Thiago Rodriguesem de Souzą, co w rozmowie z naszą gazetą potwierdził prezes „Biało-czarnych” Artur Kapelko. Konkretów w tej sprawie należy spodziewać się w najbliższym czasie.

Z Nowego Sącza odejść może ponadto inny pomocnik Marcin Flis, którym jest zainteresowany pierwszoligowy GKS Tychy. 25-latkowi za pół roku kończy się umowa z Sandecją, więc to ostatnia chwila, by móc na nim zarobić. Zarówno Thiago, jak również Flis byli w minionej rundzie podstawowymi zawodnikami klubu z miasta nad Dunajcem. Pierwszy zanotował 19 występów (17 w wyjściowym składzie) w Fortuna 1 Lidze, w których zdobył 2 gole. Został ponadto wybrany najlepszym piłkarzem Sandecji w październiku. Drugi może pochwalić się 19 grami (wszystkie w wyjściowej jedenastce) i 1 bramką.

Pomocnik mimo 34 lat na karku, nie zwalnia tempa! Imponujące statystyki
Odejścia z Sandecji raczej nie spowodują osłabienia kadry zespołu. W drużynie nie brak bowiem zawodników doświadczonych, którzy wciąż prezentują bardzo wysoki poziom. Jednym z nich jest z pewnością Maciej Małkowski. Reprezentuje on barwy Sandecji Nowy Sącz od kampanii 2015/2016 dokąd przeniósł się z GKS Bełchatów.

Popularny „Mały” już w pierwszym sezonie w biało-czarnych barwach był jednym z głównych motorów napędowych zespołu. W premierowym sezonie w mieście nad Dunajcem Małkowski zdobył sześć goli w lidze, z których tylko jeden z nich padł po rzucie karnym. Do tego dorobku dynamiczny zawodnik mający na koncie dwa występy w Reprezentacji Polski (mecze towarzyskie z Serbią i Litwą w 2008 i 2009 roku – przyp. red.) dorzucił 10 asyst!

Następny sezon był... jeszcze lepszy. Małkowski w pierwszej lidze rozszalał się na całego. Strzelił 9 goli i miał 10 asyst. Pokazał się też w Pucharze Polski, gdzie w dwóch meczach zanotował trzy gole.

Kampania 2017/2018 to już występy w ekstraklasie. W 21 występach Maciej Małkowski zdobył gola i zaliczył trzy decydujące podania. Nie było zatem tragedii, ale Sandecja musiała opuścić szeregi elity.

W rozgrywkach 2018/2019 sądeczanie ponownie występowali więc na pierwszoligowym poziomie. Dynamiczny pomocnik znów zachwycał, o czym świadczy 8 ligowych goli i 3 asysty.

W bieżącej kampanii bohater tego tekstu również nie zawodzi. W 16 meczach Fortuna 1 Ligi strzelił 3 gole i miał 5 asyst.
- Dobrze czuję się w Nowym Sączu – powtarza ten urodzony w Jastrzębiu-Zdroju pomocnik. - Jest tu wszystko, co potrzebne do życia. Park, galeria, wokół góry i lasy – przyznaje ze śmiechem. Poza tym nie ma daleko w rodzinne strony, bo raptem trzy godziny jazdy samochodem.

Można stwierdzić, że Maciej Małkowski jest jak wino, im starszy, tym lepszy. Nie dość, że w wieku 34 lat jest jednym z najlepszych strzelców i asystentów Sandecji, to jeszcze młodzi, którzy powoli będą go zastępować, mają się od kogo uczyć piłkarskiego rzemiosła.

Adrian Danek stracił miejsce w składzie
25-letni pomocnik klubu z Nowego Sącza w lipcu ub. roku powrócił do Nowego Sącza po przygodzie w ekstraklasie, gdzie występował w Cracovii. Kampanię 2018/2019 ambitny zawodnik mógł jednak spisać na straty. Zagrał tylko w dwóch oficjalnych meczach „Pasów”. Najpierw, w pierwszej ligowej kolejce, zanotował 23 minuty starcia ze Śląskiem Wrocław. Następnie wszedł na murawę w 56. minucie meczu Pucharu Polski z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza. Obydwa występy rozdzieliła przerwa spowodowana rehabilitacją. Wszystko, co złe zaczęło się właśnie we wspomnianej potyczce przeciwko wrocławianom. Adrian Danek walcząc z jednym z graczy rywala upadł na murawę tak nieszczęśliwie, że naderwał więzadła w kolanie.

- Szkoda tej kontuzji. Przepracowałem cały okres przygotowawczy. Niestety jak to w życiu, również na boisku nie brakuje przypadku. Nie było żadnej złośliwości ze strony Mateusza Cholewiaka (piłkarze walczyli o piłkę). Sam mu to zresztą później powiedziałem, dzwonił do mnie, pytał jak sytuacja – mówił później Danek.

Powrót do Nowego Sącza miał być dla niego szansą na odbudowanie. Tymczasem cztery ostatnie mecze w lidze zaczynał na ławce rezerwowych. Ostatni raz w wyjściowym składzie zagrał w październikowym meczu 1/16 finału Pucharu Polski, który Sandecja przegrała z drugoligowcem 0:3 odpadając z dalszej rywalizacji. Czy po możliwych odejściach wspomnianych piłkarzy z Sandecji trener Tomasz Kafarski znów mu zaufa? Całkiem możliwe, że tak się właśnie stanie.

Zobacz, jak wygląda Małopolska Jedenastka Roku 2019:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sandecja wróciła do treningów. Będą transfery? - Gazeta Krakowska

Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto