Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sandecja z premierową wygraną w 2. lidze! Gol kapitana „Ciufy”. Trener: zwycięstwo tego nie przysłoni

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Wideo
od 16 lat
Piłkarze Sandecji Nowy Sącz oraz ich kibice w sobotę mogli wreszcie nieco odetchnąć. Ekipa prowadzona przez trenera Łukasza Surmę ograła bowiem w roli gospodarza (na stadionie krakowskiej Garbarni) Stal Stalowa Wola 2:0 kończąc tym samym swoją koszmarną drugoligową serię ośmiu kolejnych spotkań bez zwycięstwa w trakcie której poniosła aż sześć porażek i zanotowała dwa remisy.

W sobotnim starciu nie brakowało emocji. To goście mający przed tym meczem po dwa zwycięstwa i remisy oraz cztery przegrane, mogli otworzyć wynik tej rywalizacji. W 23. minucie zyskali bowiem „jedenastkę”, ale tej nie potrafił wykorzystać Kowalski nie trafiając w bramkę. Kilkanaście minut później Wróbel miał sytuację sam na sam z golkiperem Stali, ale zamiast trafić do celu, trafił w bramkarza. To mogło zwiastować, że w kolejnych minutach albo Sandecja podkręci tempo albo ponownie „będzie jak zwykle”. Gracze „Dumy Krainy Lachów” chyba dość mieli już niewybrednych komentarzy pod swoim adresem i wzięli się do pracy. Strzelanie zaczął nie kto inny jak człowiek Sandecji, jej kapitan, weteran, 37-letni obrońca Dawid Szufryn. Waleczny „Ciufa” wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego i strzałem głową nie dał szans Smyłkowi. W siódmej minucie doliczonego czasu gry Radosław Gołębiowski wykorzystał sytuację sam na sam i było po zawodach. Dodajmy jednak, że „miejscowym” sprzyjało też szczęście, prócz niewykorzystanego karnego goście w 85. minucie ostemplowali poprzeczkę.

- Po tym meczu na pewno kamień z serca, bo mamy dziewiątą kolejkę, a my osiedliśmy na ostatnim miejscu i nie zdobywaliśmy punktów. To zawsze wpływa na płynność, jakość gry i podejście do meczu. Dlatego dzisiaj, mimo że kolejkę wcześniej zagraliśmy niezłe zawody, jeśli chodzi o posiadanie piłki, kreowanie akcji, to wiedziałem, że będzie to inny mecz. Szczególnie, że Stalowa Wola to zespół bardzo dynamiczny utrudniający życie rywalowi i wiedziałem, że będzie dużo walki i tak przedstawialiśmy ten mecz drużynie – mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Łukasz Surma.

Jak zauważył szkoleniowiec, jego zespół podjął rękawicę, przeciwstawił się Stali wolą walki, charakterem, zaangażowaniem oraz determinacją.

- Zwieńczeniem tego wszystkiego był gol Radka strzelony na 2:0, bo już wtedy drużyna cierpiała i nie mieliśmy piłki, Stal przeważała, to też trzeba podkreślić. Nasze poświęcenie zaowocowało strzeleniem drugiej bramki, mamy trzy punkty, dla mnie to był też bardzo trudny okres. Chcę podkreślić, że przed nami nadal trudne dni. Widzę wiele mankamentów, wiele rzeczy, które trzeba poprawić. Chłopaki są jednak chętni do gry i zrobimy wszystko w tygodniu, aby te rzeczy zmieniać. Musimy się bardzo dobrze przygotować do najbliższego meczu i na pewno to jedno zwycięstwo nie przysłoni mi takiej trzeźwej oceny całej sytuacji – dodał.

Daleki wyjazd

Ten najbliższy pojedynek o ligowe punkty zaplanowano na sobotę 23 września o godz. 18. Rywalem Sandecji w województwie warmińsko-mazurskim będzie olsztyński Stomil.

Podopieczni trenera Janusza Bucholca nie mają ostatnio dobrej passy. Olsztynianie przegrali właśnie drugi mecz z rzędu – w Krakowie z Hutnikiem 1:2 i są raptem o punkt nad kreską. W Małopolsce długo wydawało się, że ekipa z północy wywalczy cenny punkt, ale w 82. minucie gola dającego trzy punkty miejscowym zdobył Marcin Wróbel. Wcześniej na 1:1 w 49. minucie wyrównał Tomasz Bała.

- Trzeba ten mecz podzielić na fazy, w których graliśmy w piłkę i byliśmy odważni przy niej, i na fazy, w których baliśmy się grać i oddawaliśmy tę piłkę za darmo – komentował trener Bucholc.

- Po zdobyciu bramki wydawało się, że przejmiemy inicjatywę w tym meczu, jednak tak się nie stało i zespół Hutnika dopiął swego, bo my tak naprawdę oddaliśmy inicjatywę z własnej nieprzymuszonej woli – denerwował się szkoleniowiec.

U siebie Stomil wygrał jak na razie jeden mecz ligowy (2:1 z Chojniczanką Chojnice w 7. kolejce), jeden zremisował i trzy przegrał w tym 1:2 z Zagłębiem II Lubin oraz 0:1 z ŁKS II Łódź. Zespół nie może pochwalić się snajperem z prawdziwego zdarzenia. Jak na razie po golu na swoim koncie ma łącznie ośmiu zawodników.

Sandecja ze Stomilem miała okazję rywalizować o ligowe punkty po raz ostatni w kampanii 2021/2022 na szczeblu Fortuna 1. Ligi. Wówczas najpierw w Olsztynie górą 2:1 byli goście po golach Falla i Sovsicia, a następnie u siebie sądeczanie znów zdobyli 3 punkty triumfując 1:0. Trafienie zanotował wtedy Łukasz Zjawiński, obecnie napastnik Lechii Gdańsk.

Stadion Sandecji nabiera kształtów. Ciemne szkło robi wrażenie

od 16 lat

      

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto